Janusz Gołaś, profesor AGH, brat byłego prezydenta Krakowa jest zaskoczony pomysłem PiS. - Nikt ze mną nie rozmawiał o kandydowaniu w wyborach w 2010 roku - zapewnia. - Na razie gromadzimy nazwiska. Rozmowy przeprowadzi pewnie sam prezes - mówią działacze PiS.
W gronie kandydatów PiS pojawiają się także: były minister Zbigniew Wassermann, były senator Piotr Boroń, była posłanka Barbara Bubula i marszałek Marek Nawara. Wasserman ociąga się jednak z decyzją o kandydowaniu, Boroniowi i Bubuli dobrze na posadach w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, a Nawara, po zdradzie PiS w sejmiku wojewódzkim, nadużył zaufania. Z kolei Ryszard Terlecki, który dwa lata temu przegrał w drugiej turze, nie chce znów kandydować.
W tej sytuacji pomysł z wystawieniem brata prezydenta mógłby być strzałem w dziesiątkę. Zwłaszcza, że Andrzej Gołaś, który rządził Krakowem w latach 1998 - 2002 nadal jest bardzo popularny pod Wawelem. Dowodzi tego sondaż Platformy, w którym zdobył on drugi wynik po pośle Jarosławie Gowinie i zostawił w tyle urzędującego ministra Bogdana Klicha. Platforma od dawna namawia Gołasia do startu w prezydenckich wyborach, ale on najwyraźniej nie pali się wracać do pałacu Wielopolskich.
Działacze PiS nieźle więc kombinują, licząc, że magia znanego nazwiska przysporzy im głosów w wyborach prezydenckich.
Ryszard Terlecki przyznaje, że miało to pewien wpływ na umieszczenie Janusza Gołasia wśród kandydatów PiS na prezydenta miasta. - Ważniejsze jednak były jego kompetencje i pozycja. Zna się na zarządzaniu, ma za sobą silne i wpływowe środowisko AGH - wylicza Terlecki. W superlatywach o Januszu Gołasiu wypowiada się także Bolesław Kosior, szef PiS w Krakowie.
Dodatkowym atutem w kampanii wyborczej może być to, że bracia są do siebie bardzo podobni. W listopadzie 2008 roku, podczas spotkania Jarosława Kaczyńskiego ze środowiskiem naukowym w kinie Kijów, część uczestników była najwyraźniej zdezorientowana, gdy na scenie pojawił się Janusz Gołaś zaproszony do wygłoszenia referatu. - W pierwszej chwili pomyśleli, że Andrzej Gołaś przeszedł z PO do PiS - opowiada z uśmiechem jeden z działaczy PiS.
Janusz Gołaś przyznaje, że jest tylko sympatykiem PiS, nie należy do żadnej partii. Właśnie dostał zaproszenie na kongres PiS, który jutro rozpoczyna się w Krakowie. - Jeszcze nie wiem, czy się pojawię. Mam wcześniej zaplanowane spotkania - mówi. Nie zamierza też startować w wyborach. - Jeden Gołaś już był prezydentem. Ja się do tego nie nadaję - kwituje.
Andrzej Gołaś nie zamierza namawiać brata do zmiany decyzji. - Ale jestem pewien, że byłby świetnym prezydentem - podkreśla.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?