W poniedziałek 27 czerwca po godzinie 11:00, na warszawskim Ursynowie miało miejsce niezwykle niebezpieczne zdarzenie. W mieszkaniu znajdującym się na dziewiątym piętrze bloku przy ulicy Teligi 4 doszło do wybuchu. Z relacji świadków wynika, że eksplozja była bardzo silna. W jej wyniku doszło do poważnych zniszczeń, w tym m.in. wyrzucenia okna wraz z parapetem.
Pierwsze informacje wskazywały na to, iż eksplozja spowodowana została najprawdopodobniej wybuchem baniaka z ropopochodną substancją. W mieszkaniu rozległ się pożar. Na miejscu zdarzenia natychmiast pojawiły się służby. W akcji gaśniczej brały udział cztery zastępy straży pożarnej. Mundurowi podjęli decyzję o ewakuacji mieszkańców. W związku z wypadkiem, poszkodowany został właściciel mieszkania, który został przetransportowany do szpitala.
O godz. 11:11 zostaliśmy wezwani do wybuchu w mieszkaniu przy ul. Teligi 4. Na miejscu widoczny pożar już w trakcie dojazdu. W wyniku eksplozji doszło do wyrzucenia okna z lokalu wraz z parapetem oraz zniszczeń przeszklonych drzwi na klatce schodowej oraz wyrwania drzwi w niektórych lokalach. Pożar ugasiliśmy już po 15 minutach działania. Lokator opuścił mieszkanie przed naszym przybyciem, w trakcie działań zostały ewakuowane 3 koty i przekazane pod opiekę Eko patrolowi Straży Miejskiej. Po przybyciu Pogotowia Ratunkowego poszkodowany został przekazany spod naszej opieki i zabrany do szpitala - relacjonowali na Facebooku strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 17 PSP w Warszawie.
Na miejscu zdarzenia czynności prowadzili policjanci, prokurator i nadzór budowlany.
Właściciel mieszkania usłyszał zarzuty. Grozi mu do 10 lat więzienia
Jak ustalili śledczy, do wybuchu doszło z winy właściciela mieszkania. Mężczyzna w chwili zdarzenia był pijany, miał ok. 2,5 promila alkoholu. Z relacji strażaków wynikało, że w lokalu przechowywał pięciolitrowy zbiornik z łatwopalną cieczą, najprawdopodobniej paliwem.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz poinformowała w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.
Decyzją sądu na wniosek prokuratora mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące - powiedziała prokurator w rozmowie z PAP.
Za zarzucany czyn, mężczyźnie może mu grozić nawet do 10 lat więzienia.
To nie pierwszy pożar mieszkania
Z informacji przekazanych przez świadków zdarzenia, a następnie potwierdzonych przez portal "HaloUrsynów.pl" wynika, że to nie pierwszy pożar, do którego doszło pod wskazanym adresem. Ogień pojawił się tam również trzy lata temu, dokładnie 11 marca 2019 roku.
Mieszkanie spłonęło wtedy doszczętnie. W pomoc dla lokatora i jego rodziny zaangażowali się wówczas mieszkańcy osiedla, jak i całego Ursynowa, którzy zorganizowali specjalną zbiórkę dla poszkodowanych.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?