- Dlaczego w rejonie zalewu, między ścieżką rowerową i ogródkami działkowymi wycięto tak mało drzew? Po co zostawiono inne topole, które są tak samo niepotrzebne jak te wycięte? - zaalarmowała nas czytelniczka.- Z wielką radością przyjęłam panów, którzy kilka tygodni temu zaczęli wycinać topole. Byłam przekonana, że usuną wszystkie drzewa rosnące na wysokości ogródków działkowych, ale niestety około połowa została. Były one sadzone w tym samym czasie i wszystkie są stare, schorowane. Opadają z nich suche gałęzie, które lądują na alejce. Chodzi po niej mnóstwo pieszych, także rodziców z małymi dziećmi w wózkach, wiele osób biega czy jeździ na rowerze. Takie stare, schorowane topole są dla nich zagrożeniem. Są też uciążliwe dla działkowców, ponieważ liście spadają na grządki. Jesienią codziennie trzeba je grabić i nie ma co z nimi zrobić. Nie wolno ich palić, a miasto odbiera je tylko dwa razy w roku.- Zleciliśmy wycinkę 36 topól rosnących nad zalewem, ponieważ na tyle otrzymaliśmy zgodę - informuje Maciej Libudzić z Wydziału Usług Komunalnych w Urzędzie Miasta.Zdaniem urzędników wydających zgodę na wycinkę topól rosnących przy ścieżce rowerowej, wszystkie one powinny trafić pod topór. - Wydaliśmy zgodę na wykarczowanie tylko części z nich, ponieważ Wydział Usług Komunalnych kazał nam wybrać te w najgorszym stanie, około 30 sztuk. Na wycięcie tylko tylu topól mieli pieniądze - tłumaczy Andrzej Grudziecki z Wydziału Środowiska Urzędu Miasta.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?