Spotkanie z Mysłowicami było rewanżem za mecz w Pucharze Polski rozgrywany dwa tygodnie temu w pszczyńskiej hali.
Podobnie jak w pierwszym spotkaniu emocji nie brakowało, a rozstrzygnięcie zapadło dopiero w piątym secie. Historia się powtórzyła i PLKS ponownie zwyciężył.
W pierwszym secie byliśmy świadkami walki punkt za punkt. Dzięki dobrej grze byłej zawodniczki PLKS Barbary Kubieniec mysłowiczanki wygrały 27:25. Po zmianie stron nasz zespół zaczął odrabiać straty, głównie za sprawą Agnieszki Mitręgi, która doskonale spisywała się, szczególnie na polu zagrywki. Tego seta PLKS wygrał do 15. W trzeciej odsłonie pszczyński zespół również zagrał bardzo dobrze i zwyciężył do 18. W kolejnym było już gorzej. Zespół gospodarzy rozgromił PLKS do 13. Na szczęście w decydującej partii nasz zespół wykazał się większą odporność psychiczną i zakończył pojedynek na swoją korzyść.
Po spotkaniu bardzo dużo mówiło się o pracy sędziów. Sztab szkoleniowy PLKS był niezadowolony z niektórych decyzji arbitrów oraz z tego, że w protokole pomeczowym nie znalazły się uwagi zgłaszane przy dwóch akcjach, co zgodnie z regulaminem jest możliwe, gdy zgłasza je kapitan lub jego zastępca w trakcie gry.
Jutro PLKS podejmować będzie drużynę Budowlanych Toruń. Mecz odbędzie się hali POSiR przy ul. Zamenhofa 5.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?