Wykupienie miejsca na cmentarzu, to niemały wydatek

Były prezydent Zduńskiej Woli Zenon R., zanim stracił urząd w wyniku prokuratorskich zarzutów o korupcję, zdążył ustalić rekordowe stawki na lokalnym cmentarzu. Ceny są tu trzykrotnie wyższe niż w pobliskim Sieradzu i dwukrotnie przebijają Łódź. A jak wyglądają koszty pochówku na innych nekropoliach w naszym województwie?

Ceny na cmentarzach komunalnych uchwalają prezydenci bądź radni miejscy. Na tle innych miast zdecydowanie wyróżnia się Zduńska Wola. Do tego roku za wykupienie placu pod pojedynczy grób na tamtejszym cmentarzu trzeba było zapłacić 190 złotych. W lutym prezydent Zenon R. zarządził podwyżkę o... ponad 500 procent. Dziś taka sama parcela kosztuje w Zduńskiej Woli 1070 złotych. Dla porównania, na cmentarzu komunalnym pod Kutnem za podobny plac trzeba zapłacić 321 złotych, a w Łodzi - 492 złote.

Prezydent Zduńskiej Woli, podejrzewany o korupcję i nadużywanie władzy, dwa tygodnie temu stracił stanowisko w referendum. Ceny na cmentarzu, póki co, zostają niezmienione.

Tomasz Kowara, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej Urzędu Miasta w Zduńskiej Woli: - Podkreślam, że podwyżka była osobistą decyzją byłego prezydenta. Mogę tylko podejrzewać, że miała związek z licznymi aktami wandalizmu na naszym cmentarzu i potrzebą zwiększenia ochrony.

Jednym z tańszych cmentarzy komunalnych jest nekropolia we wsi Kłocko, gdzie chowani są przede wszystkim mieszkańcy Sieradza. Tu cena za plac wynosi zaledwie 360 złotych. Dodatkowo jednak, raz na 20 lat, administracja cmentarza pobiera ryczałt w wysokości 400 złotych. Jest to opłata za wywóz liści, śmieci i innych nieczystości.

- Teren jest rozległy, jest mnóstwo żywopłotów i topoli. Samo wywożenie liści zajmuje masę czasu, a to kosztuje - tłumaczy Paweł Armanowski z administracji cmentarza.

Na starym cmentarzu katolickim w Sieradzu nie ma już miejsc. Ponieważ jednak nekropolia cieszy się w mieście dużym prestiżem, spotkać można od czasu do czasu ogłoszenia: oddam plac za odstępne. Cena: 10-15 tys. zł. Chętnych nie brakuje.

Na 18 nekropoliach rzymskokatolickich zarządzanych przez Kurię Archidiecezji Łódzkiej ceny należą do zdecydowanie najwyższych w regionie. W Łodzi, Piotrkowie, Tomaszowie czy Bełchatowie za plac przy głównej alejce trzeba zapłacić aż 750 zł, za miejsce w głębi cmentarza 600 zł. Wykopanie grobu to usługa wyceniona na 750 zł, zaś wstawienie trumny do kaplicy - 380 zł. Jedynie w Tomaszowie kaplica jest tańsza o 100 zł, ale to ze względu na jej remont.

Ceny za wstawienie trumny do kaplicy na cmentarzach komunalnych są dużo niższe. W Pabianicach i na łódzkich Dołach to wydatek rzędu 160 zł, w Tomaszowie - 267 zł, zaś w Opocznie - zaledwie 64 zł.

Cmentarze komunalne biorą też dużo mniej za wykopanie grobu. Dla porównania w miejskiej części cmentarza na Dołach cena za tę usługę wynosi 567 zł, a więc o 183 zł mniej niż za płotem.

Pozostając przy przykładzie łódzkich Dołów warto porównać łączny koszt pochówku. Trzy podstawowe usługi (plac, grób, kaplica) kosztują na cmentarzu komunalnym 1219 zł, zaś na katolickim 1730.

Przedsiębiorcy pogrzebowi tłumaczą, że ceny regulują mechanizmy rynkowe: na cmentarzach katolickich jest z reguły drożej, bo tu właśnie chce być chowana większość mieszkańców. Poza tym opłaty cmentarne są jednym z poważniejszych źródeł utrzymania archidiecezji.

Na cmentarzu rzymskokatolickim w Radomsku, które administracyjnie podlega archidiecezji częstochowskiej, jest nieco taniej: 400 złotych za plac (nawet przy głównej alejce), 500 złotych za wykopanie grobu, zaledwie 100 złotych za kaplicę, a do tego chłodnia gratis.

Niestety, przy każdym pochówku kancelaria cmentarza pobiera jednorazowo 500 złotych na utrzymanie nekropolii. Tu stawki wyliczane są przez zarząd cmentarza. Jego dyrektor Roman Walas tłumaczy: - Co roku w marcu dodajemy wszystkie rachunki, dzielimy przez liczbę grobów i mnożymy przez 20 lat.

Innymi regułami rządzą się cmentarze parafialne rozsiane po całym regionie. Tu głos decydujący ma ksiądz proboszcz, czasami współpracujący z radą parafialną.

- Trudno o oficjalne cenniki, obowiązuje zasada "co łaska". Cenniki z cmentarzy parafialnych zaczęły znikać wraz z upadkiem komuny, wcześniej wymagał ich urząd ds. wyznań - mówi Krzysztof Wolicki z biura Polskiego Stowarzyszenia Kremacyjnego, Administratorów Cmentarzy i Przedsiębiorców Pogrzebowych.

Na cmentarzu parafialnym w Zduńskiej Woli proboszcz ustalił jedynie stałą opłatę za plac na 20 lat - to 300 złotych. W przypadku pozostałych usług dogaduje się z wiernymi indywidualnie. Zwykle za pochówek ksiądz bierze około 800 złotych.

Jeśli chodzi o wykopanie grobu, cenę trzeba samemu wynegocjować z grabarzami. Zwykle wychodzi w grę kwota 800 - 900 złotych.

Z kolei w Łasku zwrot "co łaska" równie dobrze może oznaczać 100, jak i nawet 1000 złotych, w zależności od grubości portfela.

Oczywiście, cmentarne cenniki nie wyczerpują się na podstawowych usługach. Lepiej wyposażone nekropolie oferują możliwość wstawienia trumny do chłodni. Na cmentarzu rzymskokatolickim w Poddębicach koszt wynosi zaledwie 20 złotych za dobę, na rekordowo drogim cmentarzu miejskim w Opocznie - 107 złotych.

Od 1 listopada do 31 marca na wielu nekropoliach płacić trzeba będzie tak zwany dodatek zimowy, czyli specjalną opłatę za wykopanie grobu na mrozie. W Łodzi wyniesie ona 120 złotych, w Zgierzu 50 proc. normalnej ceny, czyli 284,50 złotych.