Wypadek autobusu na Rzymowskiego. Prokuratura wszczęła śledztwo

Zderzenie tramwajów w al. Waszyngtona. Ranni pasażerowie

Prokuratura Rejonowa na Mokotowie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. - Przeprowadziliśmy oględziny razem z prokuratorem oraz biegłymi, zabezpieczyliśmy też twardy dysk z zapisem monitoringu z autobusu. Obejmuje on również szoferkę - mówi Monika Lewandowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Przesłuchujemy też świadków, zarówno pasażerów, jak i kierowcę autobusu - dodaje.

Prokuratura nie chce jednak ujawnić treści zeznań, natomiast według informacji, do których dotarło Życie Warszawy, jeden z pasażerów autobusu miał powiedzieć, że kierowca na chwilę przed wypadkiem szukał czegoś pod panelem kierownicy. Mógł to być na przykład telefon komórkowy. Kamera monitoringu miała również zarejestrować gwałtowny ruch szofera, jakby chciał coś podnieść.

- Nie udzielamy takich informacji podczas trwania śledztwa - mówi Lewandowska. - Mogę jedynie powiedzieć, że ze wstępnych ustaleń wynika, że pojazd był sprawny. Niemniej będzie jeszcze dalej badany przez biegłych - dodaje.

W szpitalu wciąż przebywa 7 osób, w tym troje dzieci oraz kierowca autobusu. Ich życiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo.

Wypadek autobusu u zbiegu Rzymowskiego i Puławskiej

Do wypadku doszło w sobotę przed godz. 14.30. Autobus linii 739 jechał ul. Puławską w kierunku Piaseczna. Nagle kierowca gwałtownie skręcił, zjechał ze skarpy i z impetem uderzył w barierkę oddzielającą pasy ruchu na ul. Rzymowskiego. Rannych zostało 38 osób, w tym dzieci.

Najciężej ucierpiał kierowca autobusu, którego z szoferki wyciągnąć musieli strażacy. Na miejsce przyjechała także policja oraz 16 jednostek pogotowia ratunkowego, które odwoziło poszkodowanych do szpitali. Większość z pasażerów odniosła lekkie obrażenia. Ruch wrócił do normy dopiero po kilku godzinach.

Zobacz również:
Wypadek autobusu na Ząbkowskiej, kilku rannych