Wypadek na miasteczku holenderskim w Puławach

Samochód osobowy w kolorze ciemnozielonym jadący od strony Kazimierza zderzył się czołowo z mini vanem nadjeżdżającym od strony Puław. Vanem jechały trzy panie. Jedną z nich pogotowie natychmiast zabrało do szpitala, kierująca pojazdem po złożeniu wyjaśnień też odjechała karetką do szpitala.

Prowadzący auto pan nie był zaopatrywany przez ratowników, mimo że wystrzeliła poduszka powietrzna. Pan ten po dłuższym czasie składał wyjaśnienia policji i wtedy dosyć energicznie został zabrany do radiowozu.

Niektórzy z gapiów usytuowani bliżej akcji komentowali, że "był pod wpływem".

Należy podkreślić szybkość przyjazdu służb ratowniczych i policji. W czasie mniejszym niż 5 minut pojawiła się policja i strażacy, którzy podjęli akcję zabezpieczenia miejsca wypadku oraz pogotowie z ratownikami medycznymi.