Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek przy Modlińskiej. Minęło 1,5 roku a ubezpieczyciel nie wypłacił ani złotówki. „Powiedział, że umówiłem się z drugą stroną”

Piotr Wróblewski
Piotr Wróblewski
Do zdarzenia doszło półtora roku temu. Bartosz myślał, że szybko uda się załatwić sprawę. Tymczasem wciąż nic nie jest jasne. Odszkodowanie nie przyszło, a sprawa powoli przenosi się do sądów. Ubezpieczyciel uznał, że kierowcy umówili się na ten wypadek.

Czerwiec 2021. Bartosz wyjeżdża samochodem spod centrum handlowego na Białołęce. Pod wiaduktem Modlińskiej oślepia go słońce. Zjeżdża na przeciwny pas ruchu i czołowo uderza w Mitsubishi. Na miejsce przyjeżdża policja. Sprawca jest trzeźwy. Jedynie nieco oszołomiony po zdarzeniu. Dwa dni później dowie się, że to jednak wstrząs mózgu. Nerwową sytuację potęguje fakt, że Bartosz nie jechał swoim samochodem a partnerki.

- Moja wina. Zmęczenie i piękny zachód słońca, który dał po oczach. Wezwana został policja, bez karetki. Z mojej strony wstrząs mózgu zdiagnozowany został dwa dni później. Wydawałoby się, że to typowa szkoda – opowiada Bartosz.

Wypadek przy Modlińskiej. Minęło 1,5 roku a ubezpieczyciel n...

Sprawą zajął się szybko. Samochód trafił do autoryzowanego warsztatu. Miał autocasco, więc wydawało się, że wszystko pójdzie w miarę bezboleśnie. Ubezpieczyciel przyjął odpowiedzialność. Warsztat zrobił wycenę i był już gotowy do rozpoczęcia prac. I tutaj zaczynają się kłopoty.

„Pan umówił się (na ten wypadek -red.) z drugą stroną”

Zamiast wypłaty zaczęły się problemy. Do Bartosza dzwoni ubezpieczyciel. Wzywa go w trybie pilnym na miejsce zdarzenia. Mimo wstrząsu mózgu, postanawia jechać na wizję lokalną. Boi się, że inaczej straci ubezpieczenie. Jak słyszę, na miejscu całość wygląda bardziej jak przesłuchanie. Pracownik, według Bartosza, miał pytać o to, co już dawno było w zgłoszeniu. Do tego pytania:

  • Czemu nie była wzywana policja? - była, do wglądu redakcji dostaliśmy nawet policyjną notatkę
  • Czemu nie jechał najkrótszą trasą? - twierdzi, że właśnie nią jechał.

Takich pytań było kilkanaście.

- Po wizji lokalnej zapytałem przedstawiciela Allianz czy to przyśpieszy wypłatę odszkodowania do warsztatu, bo oni gotowi są już pracować. W odpowiedzi przedstawiciel ubezpieczyciela stwierdził, że jest to próba wyłudzenia pieniędzy, że w tej sytuacji „nic się nie zgadza”. Powiedział wprost, że umówiłem się z drugą stroną i będę miał założoną sprawę karną w związku z próbą wyłudzenia – mówi nam Bartosz.

Minęło niemal półtora roku. Ubezpieczyciel żadnej sprawy karnej nie wytoczył. Nie zapłacił też za naprawę, a chodziło aż o 30 tys. zł. Co więcej, swoich pieniędzy nie dostał także poszkodowany – drugi uczestnik zdarzenia. W jego przypadku sprawa już jest w sądzie. Na pierwszej rozprawie sąd wezwał obie strony do ugody.

Na jakie argumenty powołuje się ubezpieczyciel? Pan Bartosz od ponad roku próbuje uzyskać odpowiedź na to pytanie. Jak słyszę, na razie poznał tylko dwa argumenty. Do tego dość lakoniczne:

  • 1. Brak związku przyczynowego pomiędzy uszkodzeniami pojazdu a wypadkiem ubezpieczeniowym; brak możliwości powstania zdarzenia w podanych okolicznościach
  • 2. Analiza ruchu pojazdu oraz opisany przebieg powstania szkody pozwala wnioskować, że zdarzenie nie miało charakteru losowego.

Mimo wielu pism i próśb nie dostał do wglądu wspomnianej analizy. To jedyne argumenty jakie otrzymał na piśmie. Czyli, według ubezpieczyciela, jest to próba oszustwa. Dlaczego więc nie skierował sprawy do sądu? Zwróciliśmy się w tej sprawie do ubezpieczyciela.

- Ze względu na obowiązujące nas przepisy prawa nie możemy podawać do publicznej wiadomości szczegółów sprawy. Możemy jedynie podkreślić, że termin spotkania na miejscu zdarzenia został uzgodniony z osobą zainteresowaną, która nie zgłaszała problemów związanych ze stanem zdrowia - odpowiada nam Bohdan Białorucki z Allianz Polska.

Tłumaczy, że trwa postępowanie sądowe, ale w kwestii odszkodowania z ubezpieczenia OC. Wytoczył je poszkodowany z Mitsubishi, który również nie dostał pieniędzy z polisy sprawcy. Dlaczego? - Sąd jest właściwą instytucją do rozstrzygania spraw spornych, a my nie komentujemy przebiegu postępowań ani wyroków. Ponadto chcemy wyjaśnić, że ubezpieczyciel nie ma obowiązku informować ubezpieczonego w ramach polisy OC o decyzji dotyczącej szkody z tej polisy. Taką informację otrzymuje uczestnik zdarzenia drogowego, który zgłasza szkodę z tej polisy (a więc poszkodowany) – dodaje Bohdan Białorucki. W sprawie wypłaty AC dla Bartosza nie dowiedzieliśmy się niczego więcej.

Zapytaliśmy ekspertów, czy to normalnie zachowanie ubezpieczyciela.

- Jeśli osoba składająca wniosek o wypłatę odszkodowania (likwidację szkody) nie zgadza się z decyzją ubezpieczyciela, w pierwszej kolejności powinna złożyć do niego reklamację/odwołanie, najlepiej na piśmie. Aby dochodzić swoich praw, niezbędne będzie przygotowanie odpowiednich dokumentów, takich np. jak zaświadczenie z policji o okolicznościach zdarzenia, oświadczenie poszkodowanego, które zawiera deklarację, że nie znają się ze sprawcą, a zdarzenie miało charakter losowy. Cenna będzie również opinia niezależnego rzeczoznawcy nt. uszkodzeń – tłumaczy nam Stefania Stuglik, ekspertka ds. ubezpieczeń komunikacyjnych multiporównywarki rankomat.pl.

Jak dodaje, na tym etapie można skierować sprawę do Rzecznika Finansowego, dawnego Rzecznika Praw Ubezpieczonych, który może przeprowadzić postępowanie interwencyjne. Następnym krokiem jest skierowanie sprawy do sądu.

Zapytaliśmy się też, czy ubezpieczyciel może odmówić pokazania ekspertyzy, na podstawie której odrzucił wypłatę.

- Zgodnie z art. 14. 3. ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, jeśli zakład ubezpieczeń obniża wartość odszkodowania lub odrzuca wniosek o jego wypłatę, to musi uzasadnić swoją decyzję na piśmie. Dokument przekazany osobie występującej z wnioskiem o odszkodowanie powinien zawierać uzasadnienie, wskazywać okoliczności, podstawę prawną oraz przyczyny, dla których odmówił on wiarygodności okolicznościom dowodowym oraz pouczenie o możliwości dochodzenia roszczeń na drodze sądowej – przyznaje ekspertka.

Bartosz się nie poddaje. Za samą naprawę samochodu musiał zapłacić ponad 30 tys. zł. - Nie chcę zarobić na tej sytuacji, choć prawnicy sugerują również wystąpienie o zadośćuczynienie. Chcę jedynie, żeby ubezpieczyciel wypłacił mi środki, które mi się należą w związku z opłacaną składką – słyszymy.

Zwróciliśmy się w tej sprawie również do Rzecznika Finansowego. Zapytaliśmy, czy ubezpieczyciel może odmówić wypłaty na podając szczegółowej analizy.

- Ustawodawca nie przewidział skonkretyzowanych wytycznych co do zasad prowadzenia postępowania likwidacyjnego w powyższym zakresie. Niemniej nie oznacza to, że kwestia ta nie jest w ogóle uregulowana. Zdaniem Sądu Najwyższego, w postępowaniu likwidacyjnym poszkodowany ma niewielkie obowiązki proceduralne, do których należy, oprócz wystąpienia z wnioskiem, przede wszystkim udokumentowanie szkody powstałej na skutek wypadku ubezpieczeniowego, natomiast zasadniczy ciężar tego postępowania spoczywa na zakładzie ubezpieczeń. Zakład ubezpieczeń powinien zatem udowodnić fakty, które wpływają na wyłączenie bądź ograniczenie jego odpowiedzialności, jak również fakt naruszenia obowiązków przez osobę zgłaszającą roszczenie, co uzasadniałoby odmowę lub zmniejszenie świadczenia. Zarówno poszkodowany, jak również ubezpieczony mogą poprosić o wydanie dokumentacji z akt postępowania likwidacyjnego, prawo wglądu w akta sprawy nie może zostać ograniczone przez ubezpieczyciela – odpowiada nam przedstawiciel Biura Rzecznika Finansowego.__

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto