Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek radiowozu wiozącego nastolatki na Mazowszu. Jest postępowanie dyscyplinarne i śledztwo, ale policjanci nie zostali zawieszeni

PAP
PAP
Redakcja Warszawa
Redakcja Warszawa
Miejski Reporter / Facebook
W poniedziałek, 2 stycznia, radiowóz z Pruszkowa rozbił się na drzewie w podwarszawskich Dawidach Bankowych. Z funkcjonariuszami podróżowały dwie nastolatki. Dziewczyny same zgłosiły się na pogotowie, a potem jedna z nich pojechała do szpitala. W środę zostało wszczęte prokuratorskie śledztwo, a oprócz tego policja rozpoczęła własne postępowanie dyscyplinarne. Pruszkowscy policjanci wrócili jednak do służby, mają jedynie zakaz prowadzenia pojazdów służbowych. Szczegóły poniżej.

Wypadek na Mazowszu. Radiowóz uderzył w drzewo

W poniedziałek wieczorem, 2 stycznia, funkcjonariusze z Pruszkowa otrzymali zgłoszenie dotyczące wypalania kabli. Pojechali na miejsce. "Tego wypalania nie potwierdzili, natomiast było jakieś ognisko" - przekazywała kom. Karolina Kańka z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie.

Funkcjonariusze zakończyli interwencję i zabrali do radiowozu dwie nastolatki - 17- oraz 19-latkę. W pewnym momencie w miejscowości Dawidy Bankowe pod Warszawą doszło do wypadku radiowozu. Funkcjonariusz stracił panowanie nad samochodem i auto uderzyło w drzewo. Dziewczyny same zgłosiły się na pogotowie, a potem jedna z nich pojechała do szpitala. Karetka została też wezwana na miejsce wypadku, ale tylko do policjantów. Najcięższe obrażenia odniosła młodsza nastolatka, która wczoraj ponownie trafiła do szpitala.

Jest śledztwo nie tylko ws. spowodowania wypadku

W środę zostało wszczęte śledztwo w Prokuraturze Rejonowej w Pruszkowie. Śledztwo dotyczy spowodowania wypadku oraz nieudzielenia pomocy. Postępowanie prowadzone jest w sprawie, co oznacza, że nikomu na obecnym etapie nie przedstawiono zarzutów oraz, że planowane są dalsze czynności m.in. przesłuchania świadków, jak również uzyskanie opinii biegłych.

Na razie nie wiadomo, dlaczego funkcjonariusze zabrali ze sobą nastolatki. Trwa ustalanie, co osoby postronne robiły w radiowozie. Jak podkreśliła kom. Karolina Kańka, wszyscy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi.

Policjanci nie zostali zawieszeni

Oprócz prokuratorskiego śledztwa policja wszczęła postępowanie dyscyplinarne. Pruszkowscy policjanci po wypadku wrócili jednak na służbę. Rzecznik KSP przekazał, że policjanci nie zostali zawieszeni, mają jedynie zakaz prowadzenia pojazdów służbowych.

O zdarzeniu Komendant Powiatowy Policji w Pruszkowie poinformował Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, Prokuraturę, a także Komendanta Stołecznego Policji.

Stąd decyzja ze strony Komendanta Stołecznego Policji o skierowaniu na miejsce Wydziału Kontroli KSP. Po wykonaniu czynności wyjaśniających podjęto niezwłocznie decyzję o czynnościach dyscyplinarnych, bowiem nie ma żadnych wątpliwości, że w samochodzie znajdowały się osoby postronne - podkreślił nadkomisarz Sylwester Marczak.

Dodał, że dalsze decyzje w tej sprawie uzależnione są od ustaleń postępowania dyscyplinarnego, które prowadzi Wydział Kontroli KSP i od ustaleń prokuratury w ramach prowadzone śledztwa.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto