MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek samochodowy koło Kościeleczek to rodzinna tragedia - trzy osoby zgninęły na miejscu

Radosław Konczyński
Dawno w powiecie malborskim nie było tak dramatycznego wypadku samochodowego. W niedzielę, pierwszy dzień świąt wielkanocnych, na drodze powiatowej Malbork - Nowy Staw tuż za Kościeleczkami na drzewie rozbił się ...

Dawno w powiecie malborskim nie było tak dramatycznego wypadku samochodowego. W niedzielę, pierwszy dzień świąt wielkanocnych, na drodze powiatowej Malbork - Nowy Staw tuż za Kościeleczkami na drzewie rozbił się volkswagen golf. Trzy osoby zginęły na miejscu.

- Od początku roku to pierwszy wypadek drogowy ze skutkiem śmiertelnym - mówi podkom. Jarosław Smoliński, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego w Komendzie Powiatowej Policji.

Szef "drogówki" był na miejscu tragedii. Widok, który ukazał się policjantom, strażakom i służbom ratunkowym, był wstrząsający. Z przedniej części opla została miazga. Silnik znajdował się na wysokości przedniej szyby. Auto stało dosłownie wbite w przydrożne drzewo.

Tym samochodem w niedzielę przed godz. 18 jechało dwóch mężczyzn w wieku 35 i 25 lat oraz dwie kobiety: 25-letnia i 17-letnia. Starsza trójka pochodziła z Kościeleczek ZR.

- Prawdopodobnie odwozili tę młodszą dziewczynę do domu, bo ona jest chyba z Nowego Stawu - mówi Danuta Pielak, sołtys wsi Kościeleczki. - Ten wypadek wydarzył się może jakieś 300 metrów od ich domu. To niewyobrażalna tragedia. Całe życie było przed nimi.

Na miejscu wypadku medycy próbowali jeszcze reanimować jedną ze starszych osób. Niestety, nie udało się. Strażacy musieli wyciąć fragment wraku, by wydostać uwięzioną w nim, zakleszczoną 17-letnią dziewczynę. W akcję jej ratowania został zaangażowany helikopter medyczny z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku. Wystartował z bazy tuż po godz. 18, na miejscu wypadku był w 20 minut.

Stamtąd kolejne 15 minut trwało przetransportowanie ciężko rannej do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. - Tam był najbliższy szpital z lądowiskiem, wyspecjalizowany - wyjaśniono nam w pogotowiu lotniczym.

Przez pierwsze dni po wypadku dziewczyna dzielnie walczyła o życie. Ostatni raz o jej stan dowiadywaliśmy się w środę, dniu zamknięcia tego wydania gazety. - Jest bardzo ciężki. Bardzo ciężki. Trudno mówić o rokowaniach - poinformowała Małgorzata Twardowska, rzeczniczka szpitala wojewódzkiego.

Ten wypadek to rodzinna tragedia. 25-letni kobieta i mężczyzna, którzy zginęli w vw golfie, byli parą. Osierocili czteroletniego synka. Starszy, 35-letni mężczyzna też należał do rodziny. W poniedziałek przy drzewie, w które uderzył samochód, zebrali się mieszkańcy głównie Kościeleczek ZR, by pomodlić się w intencji tragicznie zmarłych.

- Atmosfera we wsi po tej tragedii naprawdę nie jest dobra. Zwłaszcza że jeszcze dwie godziny wcześniej tego dnia też u nas chłopiec na skuterku został potrącony przez samochód. Na szczęście, w tym przypadku nic strasznego się nie stało - opowiada Danuta Pielak.

Jako wstępną przyczynę wypadku volkswagena golfa policja przyjęła utratę panowania nad kierownicą. Zarówno policja, jak i Prokuratura Rejonowa w Malborku, która bada sprawę, bardzo ostrożnie wypowiadają się na temat przyczyn tragedii.

- Może za dwa tygodnie coś więcej będzie można powiedzieć - tłumaczy mł. asp. Tomasz Czerwiński. - Muszą być zakończone wszystkie działania podjęte w celu wyjaśnienia tej sprawy.

Na miejscu zdarzenia policjanci pobrali wszelkie potrzebne pomiary, w tym długości śladów hamowania. Licznik prędkościomierza zatrzymał się na 130 km na godz., jednak zdaniem śledczych niczego nie można przesądzać, a nadmierna prędkość jest tylko jedną z przyjętych hipotez. W najbliższych dniach samochód zostanie poddany oględzinom przez biegłego, którego powoła prokuratura. On wypowie się na temat stanu pojazdu, ustali, czy nie doszło do awarii, która miała tak tragiczny skutek.

Każdy taki wypadek skłania do refleksji nad sposobem jazdy. Z ogólnym apelem, niezwiązanym z tragedią k. Kościeleczek, bo ta jest dopiero wyjaśniana, zwraca się do zmotoryzowanych szef "drogówki".

- Chciałbym przypomnieć kierowcom, żeby zawsze zachowywali bezpieczeństwo na drodze - mówi podkom. Smoliński.

Swój apel mają też mieszkańcy Kościeleczek.
- Kierowcy u nas robią sobie autostradę. Przez naszą wieś jeżdżą bardzo szybko samochody i motocykle. Mamy wielką prośbę do kierowców o ograniczenie prędkości, a do władz powiatu o budowę chodnika. U nas jest dużo dzieci. Dużo chodzą między wsią a dawnym PGR - mówi pani sołtys.

Jak minęły święta?

Ze statystyk policji wynika, że święta wielkanocne minęły w powiecie malborskim raczej spokojnie, oczywiście oprócz tragicznego wypadku drogowego.

Dużo pracy mieli natomiast strażacy: i zawodowi z Komendy Powiatowej PSP, i członkowie OSP. Zmorą pożarników są płonące trawy, które... same przecież się nie zapalają. W okresie świątecznym nie było dnia, żeby strażacy nie jechali gasić tego typu pożarów w różnych punktach Malborka i powiatu.

- Myślę, że przyczyną jest w większości nieostrożność osób dorosłych, jakieś zaprószenie ognia - mówi Janusz Leszczewski, rzecznik KP PSP.

Strażakom nie brakowało nietypowych akcji. W Wielką Sobotę oswobodzili psa, który uwięził się w kanale melioracyjnym w Nowym Stawie, przy ul. Lipowej. W akcję był zaangażowany jeden zastęp Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Malborka, dwa zastępy z nowostawskiej OSP i koparka z tamtejszego zakładu CWŻ. Uwolniony pies znalazł tymczasowe schronienie w miejscowej remizie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja radzi jak zaplanować podróż

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto