Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypoczynek nad wodą? Wystarczy parę złotych

Monika Pacukiewicz
Jeden zjazd do wody na "Fali" kosztuje złotówkę. Fot. Marzena Bugała
Jeden zjazd do wody na "Fali" kosztuje złotówkę. Fot. Marzena Bugała
W naszym mieście jest więcej stawów, wokół których można pospacerować, niż miejsc, gdzie można popływać. Mimo to nie warto narzekać. Miejskie baseny przygotowały dla dzieci i młodzieży tańsze, wakacyjne bilety.

W naszym mieście jest więcej stawów, wokół których można pospacerować, niż miejsc, gdzie można popływać. Mimo to nie warto narzekać. Miejskie baseny przygotowały dla dzieci i młodzieży tańsze, wakacyjne bilety. Otwarte kąpielisko "Fala" też już ruszyło i czeka na słońce oraz klientów. A we wszystkich basenach jakość wody kontroluje sanepid.

Gdzie by tu wypróbować nowy strój kąpielowy? Gdzie przed przyjaciółmi popisać się dopracowanym przez zimę kraulem? Gdy przez prawie całą dobę siąpi, czy wręcz leje deszcz, trudno planować wyjście na otwarte kąpielisko czy wycieczkę nad jezioro.

Ale zawsze można wybrać się na basen na placu Powstańców Śląskich lub w Chorzowie Batorym. Na czas wakacji dla dzieci i młodzież są tańsze bilety wstępu. Ulgowe bilety na basen w Hajdukach kosztują 2,6 zł (za 60 minut), w basenie na pl. Powstańców trzeba zapłacić 4 zł za 45 minut pływania.

Dorośli w basenie na pl. Powstańców płacą 8 zł w dni powszednie za 45 minut pływania. Z promocji mogą skorzystać w soboty i niedziele. Za 105 minut pływania zapłacą 13 zł.

W Hajdukach jest taniej, ale nie ma weekendowych promocji. Tu 60 minut pływania kosztuje 6,60 zł.

Jednak na razie z taniego pływania w Hajdukach nie skorzystamy. 20 czerwca basen został zamknięty na dwa tygodnie, na czas przerwy technologicznej. W tym czasie basen został osuszony, będzie wyczyszczona niecka i instalacja wodna. Przerwa ma potrwać do 3 lipca, jednak jak dowiedzieliśmy się w Miejskim Zakładzie Kąpielowym, który zarządza chorzowskimi basenami, może ona wydłużyć się do 5 lipca.

Podobną przerwę w działalności basenu na pl. Powstańców zaplanowano od 17 do 28 sierpnia.

Gdy tylko poprawi się pogoda, warto zaplanować wypad na "Falę", kompleks czterech basenów w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku. Są tu m.in. wieża do skoków i zjeżdżalnia. W tym roku każdy z kupujących bilet dostanie kolorową opaskę na rękę. Ma to ograniczyć liczbę ludzi, którzy usiłują za darmo wejść na basen.

"Fala" czynna jest od soboty, ale jak na razie z powodu pogody oblężenia nie przeżywa. Otwarta jest codziennie od godz. 9 do 19, ale bilety można kupować tylko do godz. 18. Kosztują one w dni powszednie 7 zł, a w soboty, niedziele i święta - 9 zł. Co ważne, dzieci mające do sześciu lat, na "Falę" wejdą za darmo. Dodatkowo płatne jest korzystanie ze zjeżdżalni. Jeden ześlig kosztuje złotówkę, ale za 7 zł można kupić karnet uprawniający do korzystania ze zjeżdżalni przez cały dzień.

To, czy woda w basenach nadaje się do kąpieli, sprawdzają pracownicy sanepidu. "Falę" kontrolowali tydzień przed jej otwarciem. I jak na razie specjaliści nie mają uwag do jakości wody ani w tym, ani w innych basenach. - Stan wody w basenach jest sprawdzany raz w miesiącu - mówi Michał Mnich, powiatowy koordynator ds. monitorowania jakości wody w chorzowskim sanepidzie.

W naszym mieście nie ma jezior, rzek czy stawów, w których można się kąpać. Stawy w parku Amelung czy w Parku Róż mają tylko i wyłącznie cieszyć nasze oczy, obok są alejki spacerowe i ławki.

Pływać nie wolno także w stawach w Żabich Dołach, tuż obok Doliny Górnika, mimo że co roku kilkanaście osób spędza tam wolne dni. Te stawy nie są zgłoszone do urzędu miasta jako kąpieliska i sanepid nawet nie sprawdza w nich jakości wody.


Ostrożności nigdy za wiele
Wojciech Kozłowski z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego:
Pobyt nad wodą ma być dla nas przyjemnością, ale by tak się stało, trzeba pamiętać o podstawowych zasadach. Przede wszystkim należy bezwzględnie przestrzegać zakazów kąpieli. Nie wolno kąpać się w miejscach niebezpiecznych, a zwłaszcza położonych przy śluzach, mostach, budowlach wodnych, zaporach, jak również w zanieczyszczonych wodach. Niebezpieczne do kąpieli mogą być również miejsca, gdzie występują wiry, wodorosty lub zimne prądy. Powinniśmy się starać nie pływać sami, lepiej poprosić kogoś, by nas obserwował w wodzie. Najlepsze do pływania są miejsca odpowiednio zorganizowane i oznakowane - kąpieliska strzeżone przez służby ratownicze WOPR. Absolutnie nie można zostawiać dzieci bez opieki. Ich bezpieczeństwo zwiększą dmuchane koła, skrzydełka pływackie itp. Przed skokiem do wody, zwłaszcza "na główkę", koniecznie trzeba zbadać dno. Nie wymaga to wiele wysiłku, a można uratować życie swoje lub bliskich.
Źle może się skończyć wejście do wody bezpośrednio po spożytym posiłku lub alkoholu czy przy złym samopoczuciu. Trzeba także pamiętać, by nie wskakiwać gwałtownie do wody, jeśli ciało jest rozgrzane dłuższym opalaniem.
I najważniejsze: jeśli widzimy, że ktoś tonie lub nad wodą wydarzył się wypadek, należy niezwłocznie powiadomić ratownika i wezwać pomoc. OW
Uważaj, do jakiej wody wchodzisz
Z Bogdanem Czaplą z Oddziału Higieny Komunalnej i Środowiska Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach rozmawia Maria Olecha
Rozpoczęliście Państwo regularne badania kąpielisk, rzek i jezior w województwie śląskim. Jak one wypadają?
Na terenie województwa śląskiego mamy w sumie 28 kąpielisk otwartych, które są dostępne bez ograniczeń i 14 tzw. kąpielisk zorganizowanych, gdzie są wydzielone miejsca dla osób potrafiących pływać, plaża i sanitariaty. Kąpieliska zorganizowane są czyste i można się w nich kąpać. Ogólna ocena wypada nieźle. Czyste są między innymi zbiorniki Sosina, Nakło-Chechło, Pogoria I i Pogoria III.
Gdzie zatem nie można się kąpać i dlaczego?
Są w regionie zbiorniki, w których ludzie zwyczajowo się kąpią, ponieważ są położone w ładnej, zielonej okolicy. To jest złudne, bo wydaje się, że jeziorko w środku lasu jest bezpieczne. Ale tak nie jest. Przykładem może być zbiornik Kalety Zielona w powiecie tarnogórskim, który ma zieloną barwę. Mikrobiologiczne zanieczyszczenia ma też ładnie położony na obrzeżach Jury zbiornik Poraj (powiat myszkowski - przyp. red.) oraz Soła, Pniowiec i Borowiany. W Wiśle i Ustroniu są zanieczyszczenia bakteriami kałowymi, bo wpadają tam ścieki kanalizacyjne.

Kto jest częściej odpowiedzialny za zanieczyszczanie wód: człowiek czy natura?

Zdecydowanie my, ludzie. Wystarczy się przejść przez las, by zobaczyć, co potrafimy w nim zostawić: od papierków i worów z odpadami, przez butelki i kawałki jedzenia po stare pralki czy lodówki. Nie inaczej jest w przypadku zbiorników wodnych, w których można znaleźć praktycznie wszystkie rodzaje śmieci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto