Wypowiedzi trenerów po meczu Wisła - Croatia

Stipe Bralić
(trener Gospić)

Myślę, że zagraliśmy w Krakowie dobre spotkanie. Spisywano nas na straty, ale nieoczekiwanie byliśmy naprawdę bardzo blisko odniesienia pierwszego zwycięstwa w naszym debiutanckim sezonie w Eurolidze. Największym dla nas problemem była Burse. Pod tablicami okazała się nie do powstrzymania. Próbowaliśmy różnych wariantów ograniczenia jej swobody ruchów, ale żaden się niestety nie sprawdził.

Po prostu Burse zagrała na poziomie czołowych zawodniczek WNBA, ale z drugiej strony jest zaliczana do tego grona. To że graliśmy dużo po obwodzie spowodowane było z jednej strony umiejętnościami defensywnymi Wisły, a z drugiej posiadaniem koszykarek potrafiących celnie rzucać za trzy punkty. Dwanaście takich trafień mówi samo za siebie, ale dziś i to nie wystarczyło. Zabrakło trochę szczęścia, ale też Wisła wiele razy zmusiła nas do błędów. Tak jednak gra lider naszej grupy i gratuluję mu odniesienia już piątego zwycięstwa.

Jose Ignacio Hernadez
(trener Wisły)

W tym meczu popełniliśmy zdecydowanie za dużo błędów w obronie. Mieliśmy też zbyt wiele strat i niewykończonych akcji. I choć początkowo wydawało się, że wygrana przyjdzie nam stosunkowo łatwo, to od drugiej kwarty zaczęły się problemy, które narastały. Na szczęście potrafiliśmy przezwyciężyć własne słabości.

W tym momencie najważniejsze jest jednak, że mamy na koncie pięć zwycięstw i ani jednej przegranej. Co w praktyce daje nam "wyjście" z grupy, a teraz nie wiemy tylko, na którym miejscu będziemy po rundzie rewanżowej w grupach. Może to kogoś zdziwi, ale nie uważam, żebyśmy byli najlepszym zespołem w grupie B... Możemy nim być, ale jeszcze nie jesteśmy, gdyż nasza gra nadal jest nierówna. Teraz czekamy na rewanż z Salamanką. Musimy wtedy zagrać o wiele lepiej niż dziś, a już na pewno skuteczniej, nie tylko w rzutach.