MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wyrok budzący wielkie emocje - przewodniczący Falkowski winny, ale...

Piotr Niemkiewicz
Marek Falkowski (z lewej strony) chciał złożyć mandat radnego, ale pod naciskiem swojego klubu zmienił zdanie. Obok Piotr Kozakiewicz. fot. piotr niemkiewicz
Marek Falkowski (z lewej strony) chciał złożyć mandat radnego, ale pod naciskiem swojego klubu zmienił zdanie. Obok Piotr Kozakiewicz. fot. piotr niemkiewicz
Niespodziewany wyrok sądu w sprawie Marka Falkowskiego, przewodniczącego Rady Miasta Pucka. Sąd warunkowo umorzył postępowanie na okres próby wynoszący 2 lata.

Niespodziewany wyrok sądu w sprawie Marka Falkowskiego, przewodniczącego Rady Miasta Pucka. Sąd warunkowo umorzył postępowanie na okres próby wynoszący 2 lata. Przypomnijmy, że w niedzielny wieczór 11 stycznia patrol policji przyłapał puckiego samorządowca na jeździe pod wpływem alkoholu.
Po pierwszym badaniu okazało się, że w wydychanym powietrzu miał ok. 1,5 promila alkoholu. To dużo, bo prowadzący pojazdy - kierowcy ale i rowerzyści - nie mogą przekroczyć pół promila.

- Powyżej tej wartości to już przestępstwo - przyznaje aspirant Łukasz Dettlaff, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Pucku.

Wyrok oznacza, że sąd uznał, że takie zdarzenie miało miejsce, ale jego szkodliwość nie była zbyt duża. Wyrok nie jest prawomocny.

Piotr Styczewski, prokurator rejonowy z Pucka jest poruszony sposobem w jaki został potraktowany pucki samorządowiec.

- Ja z takim werdyktem się nie godzę, bo jest on zwyczajnie niesprawiedliwy w stosunku do wyroków wobec tych wszystkich osób, które zostały za podobne przestępstwo ukarane wcześniej - komentuje prok. Styczewski.

Teoretycznie samorządowiec mógł stracić prawo jazdy, zapłacić grzywnę, a dodatkowo sąd mógł również orzec karę pozbawienia wolności nawet do 2 lat czy podanie wyroku do wiadomości publicznej. Nawet jeśli obecny, łagodny wyrok się uprawomocni, to Marek Falkowski pożegna się z samorządowym mandatem oraz dietą.

Dlaczego Falkowski został potraktowany, jak to anonimowo twierdzą inni samorządowcy, "w sposób szczególny"?

- Nie bez znaczenia jest też fakt, że przewodniczący wystąpił z obrońcą. Pomoc prawna odegrała tutaj bardzo dużą rolę - komentuje Piotr Styczewski.

Marek Falkowski, podobnie jak przed sprawą sądową, także i teraz odmówił nam komentarza w tej sprawie.

Pucka prokuratura zapowiada, że od wyroku w pierwszej instancji raczej się odwoła.

- Najpierw musimy mieć jednak pisemne uzasadnienie werdyktu, czekamy, aż dostaniemy go z sądu - wyjaśnia prokurator Piotr Styczewski.

Sąd warunkowo umorzył postępowanie w sprawie Marka Falkowskiego, przewodniczącego Rady Miasta. To nie kończy sprawy, która wzbudza sporo komentarzy

Wyrok, który w sprawie przewodniczącego zapadł w pierwszej instancji nie jest prawomocny. I nie kończy problemów Marka Falkowskiego. Może on stracić mandat, a prawdopodobnie dojdzie do apelacji.
Pucki prokurator rejonowy Piotr Styczewski nie godzi się z tym, że sąd wydał - mając na uwadze okoliczności zdarzenia - zbyt łagodny wyrok. Sąd może warunkowo umorzyć postępowanie karne, jeżeli wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne.

- Gdyby przekroczenie ilości promili alkoholu u przewodniczącego kierującego samochodem było nieznaczne, to biorąc pod uwagę pozytywne opinie przedstawione przez obrońcę, wcześniejszą niekaralność przewodniczącego oraz fakt, że szkodliwość społeczna czynu nie jest znaczna, można byłoby zaakceptować wyrok - komentuje prok. Styczewski, który nie ukrywa, że decyzja sądu mocno go poruszyła. - Tymczasem alkomat wykazał ponad 0,81 mg alkoholu w 1 litrze w wydychanym powietrzu u samorządowca (około 1,5 promila), który siedział za kierownicą samochodu. Jak, w takim wypadku można mówić o sprawiedliwości takiego werdyktu w porównaniu z innymi, które zapadły w sprawach pijanych kierowców?

Prokuratura czeka teraz na uzasadnienie wyroku sądu. Po zapoznaniu się z jego treścią zapadnie decyzja co do dalszego postępowania w sprawie wyroku, który otrzymał Falkowski.

- Ale raczej będę skarżył wyrok, który zapadł w pierwszej instancji - wyjaśnia prokurator.

Kiedy radny może stracić mandat? - zapytaliśmy w gdańskiej Delegaturze Krajowego Biura Wyborczego. Okazało się, że w przewodniczący swoją funkcję może sprawować nawet do końca kadencji.

- Najpierw muszą zostać wyczerpane wszelkie możliwości odwołania się stron i zapaść prawomocny wyrok - podkreśla Mirosława Torłop, dyrektor DKGW. - Dopiero potem Rada Miasta podejmuje decyzję o wygaszeniu mandatu.

Rajcowie mogą się jednak uchylić od podjęcia takiej uchwały - jak już raz to zrobili na początku kadencji. Wówczas pałeczkę przejmie wojewoda, który wezwie radę do głosowania. Gdy i to nie poskutkuje, to wojewoda ma prawo wydać tzw. zarządzenie zastępcze, którym pozbawi radnego mandatu. Ale to jeszcze nie koniec...

- Rada od zarządzenia odwołać się może, ale nie musi, do sądu administracyjnego - wyjaśnia Torłop. - Co oznacza, że postępowanie administracyjne nie zostało jeszcze zakończone i radny może pracować.
Ta procedura również musi zakończyć się prawomocnym orzeczeniem.

Oczywiście radny może sam wcześniej wygasić mandat. Falkowski jednak tego nie zrobił, chociaż nosił się z takim zamiarem. Przypomnijmy, że krótko po złapaniu go przez policję przewodniczący oświadczył nam, iż "nie jest już osobą publiczną". Potem zdanie zmienił. Jak się dowiedzieliśmy za tą decyzją stoją... puccy radni.

- Marek Falkowski faktycznie oświadczył nam w styczniu, że chce zrezygnować i oddać mandat - mówi Roman Bianga, szef Klubu Radnych Platforma Obywatelska i Koalicjanci, do którego należy Falkowski. - Poprosiliśmy, by tego nie robił. I poczekał, aż zapadnie prawomocny wyrok. Jeszcze go nie ma, więc nie widzę podstaw, by teraz podejmować jakąkolwiek decyzję.

Od stycznia Falkowski normalnie sprawował swój mandat i wypełniał obowiązki przewodniczącego - mówi radny.

- To bardzo kompetentna osoba na tym stanowisku - podkreśla Bianga.

Wg. części samorządowców, którzy nie chcieli ujawniać swoich nazwisk, brak szybkiej decyzji przewodniczącego i dobrowolnego zrzeczenie się przez niego mandatu nie wpłynął korzystnie na jego wizerunek.

- Możliwe - komentuje szef klubu POiK. - Ale z jednej strony szkoda nam było takiego fachowca.

od 12 lat
Wideo

Nowy pistolet MPS z Fabryki Broni "Łucznik"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto