Wystarczy chwila ...

Senny, pochmurny dzień. W czteropiętrowym bloku życie toczy się na zwolnionych obrotach. Część mieszkańców jest w pracy, reszta zajęta domowymi obowiązkami. Zza uchylonego okna dolatuje dziwny zapach. To może skutek prac robotników montujących barierki na ulicy?
Ciszę przerwa tupot nóg i głośne rozmowy na sąsiedniej klatce. Nic nowego - to zapewne "rozrywkowy" sąsiad z IV piętra wymyślił następny "występ artystyczny". Tylko skąd ten smród? Zamykamy okna.
I wtedy spostrzegam, że wokół bloku biegają strażacy.Po chwili próbują dostać się do mieszkania na IV piętrze. Nie dobrze! Zdarzało się już , że pan T próbował wysadzić blok {a przynajmniej tak groził} łącząc dwie butle z gazem.
Ucichło. Wychodzę przed blok i dowiaduję się, że to sąsiedzi zza ściany wymieniali butlę z gazem! Butlę dostarczył członek rodziny samochodem i sam podłączył". Podłączył tak skutecznie, że gaz z 11-kilogramowej butli szybko uleciał. Całe szczęście, że podłączający nie zapalił papierosa!
Zimno, a u sąsiadów domu i na klatce pootwierane wszystkie okna. Nie rozumiem - mieszkańcy siedzieli w oparach ulatniającego się gazu i nic nie czuli?! Straż zaalarmowali sąsiedzi z wyższych pięter. Podejrzenie padło na "pirotechnicznego" pijusa.
I tak niewiele trzeba, żeby senny dzień zamienił się w dzień wybuchowy! Przy " okazji " okazało się, że lokator z IV piętra wczoraj został zabrany do szpitala, a w domu został jego pies . Od wielu godzin wyje. Zapewne z tęsknoty i głodu.A można było go wypuścić {załoga karetki}, a pies przespał by się na klatce i został dokarmiony przez sąsiadów.
Wystarczy chwila zastanowienia się ...Czasami naprawdę warto !!!