Wysyp znaków drogowych
Między boiskiem Liceum im. Aleksandra Kamińskiego a Szkołą Podstawową nr 322 przy Dembowskiego na Ursynowie znajduje się kilkadziesiąt zatoczek dla samochodów. Skąd mieszkańcy dzielnicy wiedzą, że mogą zostawiać tam swoje auta? Ponieważ urzędnicy postawili w tym miejscu znaki informujące o strefie parkowania. I to nie 3 czy 4, ale aż 16, tak aby niebieski kolor tablic z literą P raził w oczy. Nie miał dla nich znaczenia fakt, że teren jest niewielki i gąszcz znaków drogowych jest zupełnie niepotrzebny.
Zobaczcie jak wygląda znakoza przy Dembowskiego:
Mieszkańcy się śmieją, urzędnicy tłumaczą: ''takie jest prawo''
Jak poinformował portal haloursynow.pl, na Dembowskiego auta mogą poruszać się nie szybciej niż 20 km/h, a ich właściciele są zobowiązani parkować tylko w miejscach oznaczonych. Jest to strefa zamieszkania, dlatego ''przy każdej zatoczce lub nawet pojedynczym miejscu parkingowym musi stać znak, który o tym informuje'' - tłumaczył w rozmowie z portalem Andrzej Koperski z działu inwestycji SMB "Jary".
Zobaczcie też:
Niespełna kilometr i aż 20 znaków
Oznakowanie parkingu przy Dembowskiego to nie jedyny przypadek absurdu na ursynowskich drogach. Niedawno informowaliśmy o kuriozalnym oznakowaniu ulicy Roentgena - przechodząc tamtędy można wręcz dostać oczopląsu, ponieważ około kilometrowy odcinek od Płaskowickiej do Pileckiego usiany jest ponad dwudziestoma znakami informującymi o ścieżce rowerowej i chodniku. Więcej informacji na ten temat oraz zdjęcia gąszczu znaków drogowych na tej ulicy znajdziecie w innym naszym artykule:
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?