Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyszło słońce, zniknął wirus. Pod Warszawą jak na All Inclusive w Egipcie. Tak wyglądał pierwszy weekend po otwarciu hoteli

Redakcja Warszawa
Redakcja Warszawa
naszemiasto.pl/archiwum
Bez maseczek, rękawiczek czy mandatów. Rząd otworzył hotele, a warszawiacy ruszyli na weekendowy wypoczynek pod miasto. Ośrodki, które wznowiły działalność pękały w szwach. "Turyści" nie stosowali się do zaleceń ministra zdrowia, ale chociaż na kilkadziesiąt godzin mogli zapomnieć o wirusie. Musieli przy tym sporo nakłamać, ale promienie słoneczne były ukojeniem dla ewentualnych wyrzutów sumienia. Jak w tym roku będą wyglądały wakacje mieszkańców stolicy?

Wyszło słońce, zniknął wirus

Drugi etap odmrażania gospodarki pozwolił na otwarcie hoteli. Rząd ogłosił to przed majówką, ale z obiektów noclegowych faktycznie można korzystać dopiero od tygodnia. Za nami pierwszy weekend na nowych zasadach. Sprawdziliśmy, jak bardzo warszawiacy stęsknili się za wakacjami i odpoczynkiem poza domem.

Dwa prężnie działające porty lotnicze w Warszawie sprawiły, że wsiadanie w samolot stało się czymś naturalnym. Niektórzy zrobili sobie hobby z taniego podróżowania po Europie. Inni z dumą na mapie zakreślali kontynenty i kraje, które udało im się odwiedzić. O powrocie do dalekich podróży na razie można zapomnieć. Przyszedł czas na ekspolrację lokalnych perełek turystycznych, a pierwsze ciepłe majowe dni pokazały, że chętnych na taką formę turystyki nie brakuje.

Celem naszej podróży była podwarszawska miejscowość, która w każdy weekend z mocno dodatnią temperaturą może liczyć na spory ruch. Celowaliśmy w obiekt z prywatną plażą, żeby poczuć namiastkę luksusu. Na popularnych serwisach rezerwacyjnych widać, że jeszcze nie wszyscy wróćili do biznesu. Oferta nie była zbyt duża, więc dla pewności, skontaktowaliśmy się z obiektem, potwierdzając, czy faktycznie ośrodek przyjmuje już gości. Poprosiliśmy o domek dla dwóch małżeństw.

- Oczywiście, możemy zrobić rezerwację. Czy są państwo z jednego gospodarstwa domowego? Jeśli nie, trzeba będzie zająć dwa osobne domki - słyszymy na recepcji obiektu.

Tutaj mijamy się z prawdą po raz pierwszy. Deklarujemy, że żyjemy ze znajomymi w komunie i razem spędzamy kwarantannę. Nawet jeśli się nie uda i na miejscu nasze kłamstwo wyjdzie na jaw, to chcemy brnąć w to dalej. Jesteśmy spragnieni wakacji oraz zwyczajnie ciekawi nowego procesu.

Warszawa korzysta z pięknej pogody. Zapomnieliśmy o niebezpi...

Na miejscu zjawiamy się w sobotę tuż przed południem. Spodziewamy się, że nie będzie tłumów, chociaż z każdym przejechanym kilometrem i liczbą mijanych osób weryfikujemy nasze oczekiwania. Docieramy do celu i już widzimy, że nie tylko my tęskniliśmy za wakacjami. Na parkingu zajmujemy ostatnie wolne miejsce. Idziemy na recepcję się zameldować. Jesteśmy ciekawi, czy kwestia naszego wspólnego mieszkania będzie weryfikowana, ale nikt nie zadawał pytań. Dostaliśmy po prostu klucz do domku. Nie proszono nas nawet o dokument tożsamości.

- Na terenie obiektu poruszamy się w maseczkach, przy samych domkach można je zdejmować - słyszymy. Pierwsze kroki po przekroczeniu bram ośrodka szybko pokazują, że to tylko teoria. Maseczek nie nosi nikt. Turyści cieszą się słońcem i próbują zapomnieć, że ostatnie tygodnie spędzali zamknięci w czterech ścianach. Po obiekcie chodzą pracownicy, ale nikt nie zwraca uwagi na łamanie zasad. - Oni nas rozumieją. Nie przyjechaliśmy tutaj, żeby się opalać w maseczkach. Wiedzą, że jak będą się czepiać, to nikt tutaj nie wróci - mówi spotkany na plaży mężczyzna, który przyjechał z rodziną na kilka dni.

To prawda. Hotelarze czekali na zielone światło od rządu i już widać, że nie będą narzekać na brak pracy. W naszym obiekcie większość domków jest wynajęta. Mamy do dyspozycji prywatną plażę, na której nikt nie pojawia się w maseczce, ale zachowuje odstępy. Nikomu nie przeszkadzają biegające i szczekające psy, dzieci kłócące się o pistolety na wodę czy grupki spożywające alkohol. Załoga obsługująca rowery wodne, kajaki i motorówki rozpoczyna pracę w maseczkach. Szybko się jednak orientuje, że nikt nie będzie miał do nich pretensji, jeśli je zdejmą i z czasem wędrują do kieszeni.

Ogród Botaniczny UW ponownie otwarty. Dostępny tylko park, s...

Wieczorem przed każdym domkiem płonie grill, gra muzyka i leje się alkohol. W jednym z domków odbywa się wieczór panieński. Uczestniczki także deklarowały, że żyją w jednym gospodarstwie domowym. W domu obok ludzie tańczą na stołach i bawią się do popularnych rytmów. Czuć, jak bardzo jesteśmy spragnieni beztroskiej zabawy i odpoczynku od rytmu życia wyznaczanego przez napływające z każdej strony wiadomości o wirusie.

Dla nas po jednej dobie hotelowej przychodzi czas na wymeldowanie, ale widać, że większość turystów zostanie co najmniej jeszcze jeden dzień. Przy wymeldowaniu wypełniamy ankietę, którą dostaliśmy na recepcji przy odbiorze klucza. Musimy tam podać imię i nazwisko, adres zamieszkania i odpowiedzieć na kilka pytań, deklarując m.in. że w ciągu ostatnich 24 godzin nasza temperatura ciała nie przekraczała 38 stopni oraz nie mieliśmy kaszlu, ani duszności. Zaczynamy rozumieć, dlaczego na wszelki wypadek, na recepcji proszono nas, abyśmy nie śpieszyli się z wypełnianiem tych deklaracji. Letnie hotele czekały na pierwszych gości i nie zamierzają im utrudniać wypoczynku.

Na mazowieckich turystach zarobić chcą wszyscy. Nawet przydrożni sprzedawcy kwiatów, których spotykamy przy ośrodku. Pęczek konwalii sprzedają po 25 zł. Zwykle ich cena nie przekracza 7 zł. W niedzielę na plaży jest jeszcze ciaśniej. Publiczne plaże przeżywały prawdziwe oblężenie. Jeśli po takich weekendach nie pojawi się drugi szczyt zachorowań, to chyba możemy powiedzieć, że powoli walkę z wirusem wygrywamy. Przy wymeldowaniu otrzymaliśmy jeszcze ofertę powrotu w to samo miejsce. Zaproponowano nam zorganizowany długi weekend przy okazji Bożego Ciała. Oferta zawiera wyżywienie, wycieczki po okolicy i duże ognisko. Tak właśnie może wyglądać All Inclusive na lato 2020.

POLECAMY TEŻ:


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto