Wyzywali, grozili, obrażali - tak kibole Legii wracali do Warszawy po meczu z Realem

Wybryki pseudokibiców Legii Warszawa przed meczem z najlepszą klubową drużyną Europy były szeroko opisywane przez hiszpańską prasę. Zarządzający Realem Madryt bali się przyjazdu polskich fanatyków piłkarskich i niestety ich obawy okazały się słuszne. Co najgorsze, skandaliczne zachowania kiboli nie skończyły się na bójkach przed meczem i starciach z policją.

Do niesmacznych scen doszło także podczas powrotu niektórych pseudokibiców do kraju. Część z nich leciała do Warszawy z przesiadką w Brukseli. Tam trafili na polityka Sojuszu Lewicy Demokratycznej Krzysztofa Gawkowskiego, który wszystko opisał w mediach społecznościowych.

Zobacz też: Kibice Legii aresztowani w Madrycie. Klub znów znajdzie się na celowniku UEFA?

- Zaczęło się całkiem niewinnie, kiedy jeden z kibiców zaintonował, jeszcze na belgijskim lotniskowym terminalu "SLD - KGB"! Pijani kibice, słownymi zaczepkami próbowali prowokować aż obsługa lotniskowa zagroziła, że nie wsiądą na pokład samolotu. Poskutkowało lecz jedynie do momentu odlotu - zaczyna swoją relację wiceprzewodniczący SLD.

Po starcie samolotu wydarzyły się kolejne nieprzyjemne sytuacje. Gawkowski opisuje, że siedział w grupie kilkunastu pseudokibiców warszawskiej drużyny.

- Jeden w sposób wyjątkowo miły dopytywał mnie czy jestem "chrześcijańskiem pedofilem", na moje pytania cóż ma dokładnie na myśli otrzymałem jedynie odpowiedź, że skoro "jeb**y lewaku" tego nie rozumiesz to znaczy nic nie rozumiesz! Miłe pogawędki w tonacji pokrzykiwania w samolocie w końcu również ustały, gdyż jednej z trzeźwiejszych kibiców zakomunikował kolegom, że załoga grozi lądowaniem na ich koszt i wysadzeniem gdzieś po drodze - relacjonuje lewicowy polityk.

Zobacz też: Kibice Legia Warszawa. Pobili się z hiszpańską policją pod stadionem [ZDJĘCIA, WIDEO]

Po krótkim okresie spokojniejszego lotu, Gawkowskiego kibole dopadli także na lotnisku w Modlinie. Trzech postawnych mężczyzn zagrodziło Gawkowskiemu drogę, tłumacząc, że "nie wszystko sobie jeszcze wyjaśniliśmy".
- Jeden anonsował mi konieczność zmiany wiary, a dwóch potakiwało w języku więziennej grypserki między innymi w słowach: "Weź, nie pie**ol", "trzeba Cię wyczyścić od tyłu to zrozumiesz", "a przypie***lić Ci". Finał był taki, że na odchodne usłyszałem tylko "Na mieście masz prze**bane, lewacka szmato" - opisuje przewodniczący Kongresu Polskiej Lewicy.

Kibice Legii Warszawa na powrót do Ligi Mistrzów czekali 21 lat, jednak wygląda na to, że ten powrót nie będzie im się kojarzył z niczym pozytywnym.