Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

X LO w Krakowie - uczniowie lubią je najbardziej

Krzysztof Sakowski
Uczniowie X LO w Krakowie, mieszczącego się przy ul. Wróblewskiego, nie mogą się nachwalić swojej szkoły. Twierdzą wręcz, że to właśnie tutaj czują się naprawdę wolni FOT. WOJCIECH MATUSIK
Uczniowie X LO w Krakowie, mieszczącego się przy ul. Wróblewskiego, nie mogą się nachwalić swojej szkoły. Twierdzą wręcz, że to właśnie tutaj czują się naprawdę wolni FOT. WOJCIECH MATUSIK
Do X Liceum Ogólnokształcącego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie uczniowie walą drzwiami i oknami. Największą popularnością cieszą się klasy z poszerzoną historią, angielskim i wiedzą o społeczeństwie - o ...

Do X Liceum Ogólnokształcącego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie uczniowie walą drzwiami i oknami. Największą popularnością cieszą się klasy z poszerzoną historią, angielskim i wiedzą o społeczeństwie - o miejsce rywalizuje w nich ponad 18 uczniów.

Reporter "Polski - Gazety Krakowskiej" odwiedził liceum przy ul. Wróblewskiego 8 i odkrył tajemnicę jego wielkiej popularności. O "dziesiątce" mówi się w większości gimnazjów. O jedno miejsce w tej szkolewalczyśrednioponad15gimnazjalistów. Co ich zachęca? Pogodni, otwarci nauczyciele, świetnie zorganizowane zajęcia pozalekcyjne, wyjazdy zagraniczne - to kilka podanych przez uczniów powodów, dla których liceum ma tak dobrą markę.

Na dziedzińcu szkoły przy ul. Wróblewskiego kwitną krzewy i kwiaty. Na środku trawnika stoją drewniane ławeczki. Przy nich stoi grupka młodych ludzi, którzy głośno o czymś dyskutują. Dlaczego wybrali dziesiątkę? Odpowiadają bez zastanowienia, jeden przez drugiego. - Jeszcze w gimnazjum słyszałam, że to wyjątkowe miejsce, w którym nauczyciele nie przeszkadzają uczniom się rozwijać - zachwala Barbara Gąsienica-Giewont z klasy IIg. - Nie bez znaczenia jest także doskonała lokalizacja szkoły. Stąd jest wszędzie blisko - dorzuca uczennica. Nie pada choćby jedno złe słowo na temat szkoły. Gdzie uczniowie chodzą palić papierosy?

- Tutaj się nie pali - ucina jeden z chłopców, choć czuć od niego tytoń. - Jesteśmy normalnymi ludźmi. Chodzimy na wagary, klniemy, zdarza się, że z trudem przechodzimy z klasy do klasy - tłumaczy uczeń IIg. Woli się nie przedstawiać. Z dziedzińca liceum przechodzimy do środka budynku. Tuż za progiem zatrzymuje nas ochrona. - Proszę zaczekać, zaraz zawiadomię panią dyrektor - rzuca strażnik i szybkim krokiem idzie do sekretariatu.

Maria Zapała, dyrektorka X LO nie kryje satysfakcji na wieść o wygranej "dziesiątki" w naszym rankingu. - To zasługa moich nauczycieli i samych uczniów, którym nigdy nie brakuje pomysłów - mówi skromnie. Po czym przynosi trzy opasłe tomiska zawierające opisy sukcesów jej uczniów. - Ostatni to zajęcie przez naszą uczennicę 14. miejsca w Europie na olimpiadzie społeczno- prawnej w Brukseli - chwali się dyrektor Zapała. Pozwala nam swobodnie poruszać się po szkolnych korytarzach. - Nie mam nic do ukrycia. Uczniowie chętnie powiedzą, dlaczego wybrali właśnie nas - mówi Maria Zapała. Pytamy więc uczniów na korytarzu. Patrzą na nas zdziwieni.

- Dlaczego "dziesiątka"? Głupie pytanie - kwituje Piotr Kmiecik, uczeń klasy II f. - Przecież to właśnie tutaj uczniowie czują się wolni! - wyjaśnia. Licealiści organizują również wiele imprez. W szkole był już dzień krwiodawstwa, dzień papieski, turniej taneczno-koszykarski, dni europejskie... Po lekcjach młodzież zaś bierze udział w kółkach: filozoficznym, historii sztuki, a nawet uczy się łaciny! Niedługo uczniowie będą mogli poznać klasyczną grekę.

Sława tych zajęć rozeszła się szeroko pocztą pantoflową. - Tak naprawdę większość z nas wybrała "dziesiątkę" po namowie znajomych, którzy już tutaj podjęli naukę - przyznaje Piotr Kmiecik. - Zdarza się, że wcześniej do tego liceum chodzili nasi rodzice - opowiada uczeń . Zaraz jednak dodaje, że jak w domu można się tu poczuć dopiero po pierwszym roku. Gdy uczeń już się przywiąże, pozostaje szkole wierny. Maria Skrzypek, uczennica klasy IIi, przyznaje, że nie zamieniłaby tego liceum na żadne inne.

Zdecydowała się złożyć podanie do "dziesiątki" m.in. ze względu na prowadzoną przez szkołę coroczną wymianę ze szkołami z Niemiec, Francji i Belgii. Uczniowie bowiem od pierwszej klasy uczą się języka angielskiego, niemieckiego, francuskiego i rosyjskiego. - Jeżeli tylko będą chętni do uczenia się chińskiego, pani dyrektor na pewno stanie na głowie, żeby to zorganizować - mówi Marysia Skrzypek. Opuszczamy szkołę po dwóch godzinach. - Najlepiej zacznijcie się tu uczyć, wtedy zrozumiecie, dlaczego wybraliśmy to liceum - rzucają na pożegnanie uczniowie.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto