XI Wielka Manifa: Było spokojnie i kolorowo

Feministki, przedstawicielki związków zawodowych oraz ich sympatyczki i sympatycy wyruszyli w południe, 7 marca z Placu Defilad do ulicy Wiejskiej.

Nie zabrakło gości specjalnych. W tym roku pojawiła się Magdalena Środa oraz Jolanta Kwaśniewska, która zapewniła, że politycy już pracują nad prawem, które ma poprawić sytuację kobiet. Pojawiły się także hasła postulujące legalizację aborcji i związków homoseksualnych oraz oddzielenie religii od polityki.

– Domagam się prawa do aborcji, bo decyzja o macierzyństwie musi być świadoma i przemyślana – tłumaczy Ilona Wróbel z Forum Młodych Socjaldemokratów. I dodaje: – Jeśli kobieta nie jest gotowa, aby ponieść taką odpowiedzialność, państwo nie może jej zmuszać do urodzenia dziecka. To właśnie takie przestarzałe myślenie, a nie możliwość decydowania o własnym ciele jest przyczyną patologii.

Nie zabrakło też nietuzinkowych postulatów, takich jak szanowanie praw kobiet w bractwach rycerskich i ruchach historycznych.

– Domagam się przestrzegania praw kobiet w zdominowanym przez mężczyzn świecie rekonstrukcji historycznych – mówi Anna Kozłowska, entuzjastka historii. Zwraca ona uwagę, że kobiety są traktowane pobłażliwie, a ich rola podczas rekonstrukcji jest najczęściej sprowadzana do szwaczki, podczas gdy historia zna wiele zasłużonych kobiet, jak Joanna d’Arc czy Emilia Plater. – To problem, który ma odbicie w codziennym życiu, gdyż mężczyźni często wychowani są tak, że nie dostrzegają ambitnych kobiet, lub wręcz z nimi walczą – podkreśla Kozłowska.

W pochodzie nie zabrakło mężczyzn, którzy w pełni solidaryzują się z kobiecymi żądaniami. – Popieram feministki. Co więcej, uważam, że feminizm jest korzystny dla facetów – deklaruje Marcin Rogalski. – Związek kobiety i mężczyzny jest zdrowy, gdy kobieta czuje się godnie, a zapewnienie tej godności jest jednym z głównych celów feminizmu – tłumaczy.

Co ciekawe, kolorowy korowód został przyjaźnie przyjęty przez warszawiaków, również tych, którzy chwilowo utknęli w samochodach i na przystankach. – Jest kolorowo i pozytywnie. Nie znam wszystkich postulatów, ale w pełni popieram kobiety, które walczą o swoje prawa – mówi Tomasz Filip, przechodzień, którego Manifa zaskoczyła podczas oczekiwania na autobus.

Manifestacja odbyła się w pokojowej i przyjaznej atmosferze, nie obyło się jednak bez incydentu przed siedzibą Sejmu. Na manifestantów czekała bowiem kontrdemonstracja przygotowana przez środowiska ultraprawicowe. Przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej ostro sprzeciwili się aborcji, nazywając jej zwolenniczki morderczyniami i twierdząc, że prawdziwe kobiety stoją po ich stronie. Słowny atak został odparty przez organizatorów Manify. – Tradycyjnie, mamy towarzystwo, witamy. Współczujemy wam, że jest was tak mało, pewnie z tego wynika wasza frustracja - mówiły feministki.

Zobacz również:
Ruszyła XI Wielka Manifa!
Rekordowa X Manifa przeszła ulicami Warszawy [zdjęcia]