18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

XVII Przystanek Woodstock oczami warszawianki (ZDJĘCIA, WIDEO)

Sonia Tulczyńska, Krzysztof Sarosiek
XVII Przystanek Woodstock w Kostrzynie nad Odrą
XVII Przystanek Woodstock w Kostrzynie nad Odrą Fot. Krzysiek Sarosiek
Siedemnasta edycja festiwalu Przystanek Woodstock dobiegła końca. Dwie sceny, na których wystąpiły grupy muzyczne z całego świata, ogromne pole namiotowe, mnóstwo straganów z rękodziełem, strefa wegetariańska, kąpiele w błocie i stoiska organizacji pozarządowych. Historyczny Woodstock to nie tylko koncerty sław, ale też warsztaty, wykłady i przede wszystkim świetna zabawa. Sprawdź jak wyglądał Przystanek Woodstock oczami naszej reporterki.

Muszę przyznać, że przez krążące o Woodstocku legendy, byłam uprzedzona do tego festiwalu. Trochę się obawiałam, więc wzięłam ze sobą swojego chłopaka. Tymczasem spotkałam się z ogromną dawką pozytywnej energii i niesamowicie otwartymi ludźmi. Przygoda rozpoczęła się już w samym pociągu, w którym (poza masą pijanych festiwalowiczów) miałam przyjemność podróżować z...kaczką. Podobno sprawiała wrażenie zagubionej, więc postanowiono jej pomóc, umieszczając w kartonie i zabierając na Woodstock.

Na miejsce przyjechałam drugiego dnia festiwalu. Pociąg przybył do Kostrzyna z prawie dwugodzinnym opóźnieniem. To jednak nie przeszkodziło nam w rozbiciu namiotu po ciemku i uczestniczeniu w świetnym koncercie Dog Eat Dog. Sam występ amerykańskiego zespołu był opóźniony i muzycy pojawili się na scenie dopiero o 3.00 nad ranem.

Najważniejsze wydarzenie miało odbyć się jednak trzeciego dnia imprezy. Na głównej scenie zaprezentować się miała brytyjska legenda rave - The Prodigy. Nie obyło się niestety bez kontrowersji. Najpierw usłyszeliśmy komunikat nawołujący do lekkiego zniechęcania znajomych do przyjazdu, ze względu na zbyt duży tłum (Ostatecznie koncert gwiazdy obejrzało 650 tysięcy ludzi!), a potem wiadomość o tym, że The Prodigy zagroziło, że nie zagra jeśli na ich występ po raz pierwszy w historii festiwalu, nie zostaną zainstalowane specjalne bramki bezpieczeństwa.

Wyraźnie obrażony Jurek Owsiak raz po raz wzywał Brytyjczyków do wyjścia na scenę. Zanim jednak na estradzie pojawili się muzycy The Prodigy zobaczyliśmy koncert australijskich następców AC/DC z Airbourne i niemiecką gwiazdę reggae - Gentlemana. Obydwa występy były bardzo energiczne - mogły się podobać nie tylko fanom danej muzyki. Trzeba przyznać, że ostatniego dnia Przystanku muzyka była bardzo różnorodna.

Jednak Woodstock to nie tylko muzyka. To także atmosfera wspólnej, wspaniałej zabawy. Z każdej strony spotykaliśmy się z olbrzymią życzliwością. Nikomu nie przeszkadzają ludzie zbierający pieniądze (na różne wymyślne potrzeby, m.in.: na nową twarz, piwo, mózg), rzadko zdarzały się jakieś nieprzyjemne sytuacje. Dba o to szczególnie miejscowa policja i straż pożarna (zarówno polska, jak i niemiecka - Kostrzyn leży tuż przy zachodniej granicy Polski). Tym pierwszym udało się ująć złodziei okradających namioty, a ci drudzy kilka razy wyjeżdżali aby polewać bawiący się w upale tłum wodą, dzięki czemu uniknięto groźnych omdleń.

Oczywiście nie był to jedyny sposób na zabawę w wodzie. Do legendy przeszła woodstockowa zabawa w błocie, która dla stałych bywalców tego festiwalu jest obowiązkowym punktem imprezy. Największe wrażenie robi podczas popołudniowych koncertów, kiedy ze stojącego po środku specjalnie wyznaczonego miejsca "grzybka" zaczyna tryskać woda, a ludzie tańczą i wygłupiają się w świeżo powstałym błocie.

Kolejną zaletą Przystanku są bardzo niskie ceny. Nie dość, że wstęp na festiwal jest wolny, to w dodatku cena piwa nie przekracza 4 zł, a solidny posiłek kosztuje mniej niż 10 złotych. Tanie są również specjalnie podstawione w obydwie strony pociągi, co jednak mocno utrudnia powrót. Aby dostać się do pociągu do Warszawy musieliśmy spędzić 3 godziny w tłumie na peronie. Udało nam się wejść dopiero do drugiego składu jadącego do stolicy. Niektórzy nie mieli takiego szczęścia i jeśli nie udało im się wepchnąć przez okno, zostawali w Kostrzynie na kolejne godziny, a może nawet dni. Trudno było jednak spotkać osobę której by to przeszkadzało.

Najlepszym sposobem na zweryfikowanie złych słów o Przystanku Woodstock jest przekonanie się do niego na własnej skórze. Chociaż jechaliśmy tam z niepokojem, festiwal okazał się wspaniałym przeżyciem. Już czekam na przyszłoroczną edycję.

Zobacz film z zabawy w błocie na Woodstocku!

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto