Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Yach Paszkiewicz: Film z komórki to kino chwili

Monikka
Monikka
archiwum prywatne
Ruszyły zgłoszenia do udziału w konkursie "Kameroffon 2010 – Sony Ericsson Vivaz". A o robieniu wideo za pomocą komórki rozmawiamy z Yachem Paszkiewiczem, pomysłodawcą festiwalu Yach Film.


Kręci pan filmy telefonem?

Kręcenie filmów komórką to żadna nowość, ale dopiero teraz stało się to powszechne i dostępne dla wszystkich, w przystępnej cenie. Filmy komórką kręci się, żeby natychmiast je komuś przesłać, podzielić się chwilą. Czasem jakość tego filmu jest nieważna, liczy się tylko ta chwila, ten czas.

Moja komórka ma bezpośrednie podłączenie do Facebooka. Jeśli jestem na koncercie lub widzę coś interesującego, czego nie mogę inaczej opisać - po prostu filmuję to i błyskawicznie zamieszczam. To jest właśnie siła wizualnej komunikacji.

Filmy z komórki różnią się od tych kręconych kamerą?

Kilka lat temu byłem jurorem konkursu filmów komórkowych organizowanym przez miasto Gdańsk. Przyszło wiele filmów w formacie komórkowym. Zauważyłem, że były montowane, czyli ktoś pomyślał, że to muszą być filmy, które możemy sobie pooglądać w komórce zamiast w telewizji. My nie mamy czasu oglądać. My komunikujemy się przy pomocy filmu. My wysyłamy komuś wiadomość filmową: "Zobacz co się stało!!!" I tak należy rozumieć filmową telefonię komórkową.

Komórka jest jak...

... szwajcarski scyzoryk. Zawsze w pogotowiu, aby zadzwonić, zabawić, strzelić fotę, wysłać film. Zobaczcie na taką sytuację: otwarcie zimowych igrzysk olimpijskich. Las rąk z komórkami. Każdy chce wysłać do bliskich ten kawałeczek swojego przeżycia. Czy fotografię, czy filmik. Chce powiedzieć: Ja tu jestem! Widzę to! I to jest chyba sens filmowania przez komórkę. Ale to już jest zupełnie inna sprawa.

Inna to znaczy jaka?

Zawsze można coś zmieścić na tym małym ekraniku. I telewizję sobie zrobić i wyświetlarnię jakiś klipów. Osiem lat temu ogłosiliśmy taki konkurs na filmy z komórki w ramach Festiwalu Polskich Wideoklipów Yach Film. No i... przyszło parę filmów z Polski. Kiedy to zobaczyłem odwołałem zaraz ten pierwszy konkurs. Na jednym z filmów facet przeciągał sobie sznurek przez dziurkę od nosa i po chwili wyciągnął go ustami. Na kilku innych królowała japońska animacja manga. Także dla mnie film zrobiony telefonem komórkowym to short-ultra krótkie kino, kino chwili, albo komórkowe dziennikarstwo.

Źródło: **Yach Paszkiewicz: Film z komórki to kino chwili

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto