Z cyklu podkarpackie rarytasy: Pamuła

Faktem jest, że zupa owocowa to bardzo specyficzne danie i tak jak jedni traktują ją jako danie w czasie pory obiadowej, tak drudzy przychylają się bardziej ku jej konsumpcji w postaci deseru tudzież podwieczorku. Pamuła - no nie da się ukryć, że nie brzmi dumnie...ale nazwę zdecydowanie rekompensuje smak. A propos pamułę, którą gotowano w okolicach Strzyżowa w czasie okupacji i zaraz po wojnie w niektórych domach jada się do dnia dzisiejszego. Doszukałam się ostatnio, że w Gliniku Zaborowskim pamuła podawana była w osobnych kubkach do zapiekanych ziemniaków z brązową, chrupiąca skórką. Osobiście wolę jej słodkie wydanie i takie właśnie chciałam Wam zaprezentować.
Póki mam dostęp do świeżych owoców robię ją właśnie z takich, chociaż wersja z suszonych śliwek jest równie przepyszna. W zasadzie dobór owoców wedle uznania - śliwki królują, a do tego: jabłka, gruszki, aronia.
Pamuła45 dkg śliwki (bez pestek)2 łyżki owoców aronii3 łyżki syropu z agawy 0,5 łyżeczki cynamonu1 łyżeczka mąki ziemniaczanej0,5 litra wodyszczypta soliDo podania: 3 łyżki gęstej śmietany, ciasteczka migdałowe
Wodę gotujemy, dodajemy śliwki i aronię i pod przykryciem doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy cynamon, szczyptę soli i gotujemy na wolnym ogniu, aż owoce się rozgotują. Mąkę ziemniaczaną mieszamy z 3 łyżkami zimnej wody i wlewamy do gotujących się owoców. Energicznie mieszając jeszcze raz gotujemy zupę. Zdejmujemy z ognia i słodzimy syropem z agawy. Zupę miksujemy blenderem na gładki krem. Podajemy ją przestudzoną do temperatury pokojowej z łyżka śmietany - opcjonalnie z ciasteczkami migdałowymi.Nie pozostaje nic innego jak życzyć Smacznego!!