Nigdy nie ukrywałam, że folk to nie jest mój ulubiony styl muzyczny, ale pradawny ogień w jego rytmach odrywa moje nogi od podłoża. Przesympatyczni członkowie Zespołu dwoili się i troili, żeby innym łomżyniakom oderwać nogi od ziemi. Syzyfowa robota. Przy galerii "Stokrotka" obserwowałam ich poczynania. Z uśmiechem, żartem i na poważnie zapraszali przechodniów na bicie hołubcowych rekordów do Galerii Veneda. Kilku łomżyniaków nawet się zatrzymało. Pozostali przechodzili szybko i obojętnie. Łomżyńska "normalność"
Blues to nie dla nich, jazz, muzyka elektroniczna, pop, nawet popisy hip hopowców także nie ściągają tłumów. Co ja piszę o tłumach ?! Publiczności jest zawsze tyle, co kot napłakał. "Łomża" jakby nie zważała na tumiwisizm przechodniów i robiła swoje, aż iskry leciały z betonowego parkietu. Zgrzytnęło trochę, kiedy nadęty ochroniarz galerii "Stokrotka" władczym tonem nakazał eksmisję "Łomży" ze swojego rejonu. Zespół przesunął się na neutralny teren i nie zważając na szybko przechodzących łomżyniaków zawirował w tańcach. Wyglądało tak, jakby tęcza rozsnuła się nad ziemią.
Przed 16-tą ruszyłam w stronę Venedy ciągnąć ze sobą ojca, Nie musiałam go nawet namawiać na wyjście. Dreptał dziarsko i nawet po drodze złapał dwóch tancerzy z "Łomży"; żeby zrobić wspólne zdjęcie. Po wejściu do Galerii lekki szok- tłumy! Po chwili zorientowałam się, że przeważają 30-40-latkowie z całymi rodzinami. Zupełna posucha na młodzież i tych w wieku późno balzakowskim.
Wiadomo! Jednym się jak zwykle NIE CHCE, a dla innych to obciach. Łomżyńska "normalność". Zespół "Łomża" rozwinął żagle i ruszył z niesamowitą energią do krzesania hołubców. Pierwsze nie wytrzymały latorośle młodych rodziców i dołączyły do podskoków i przytupów. Rodzice, jak to u łomżyniaków bywa -drętwo "zawstydzeni", jakby zabawa była grzechem. Kilku odważnych jednak się znalazło:). Może to i dobrze, że nie było wśród widowni starszych? Tym razem nie usłyszałam: Co ja się będę wygłupiać, bo to nie wypada, bo co inni na to powiedzą?.
Może to i dobrze, że nie było młodych, bo nie usłyszałam: Ale obciach, dno i wodorosty, ale robią z siebie pajaców... Upór artystów z zespołu "Łomża" przyniósł efekty- po chwili kapela folklorystycznie rozruszała najbardziej drętwych widzów. Rodzice razem z dziećmi spędzili wspólnie kilka niedzielnych godzin. Dzięki artystom z "Łomży".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?