Zabytki nam się sypią, bo nie dbamy o nie

- Jedyne, co się dzieciom podobało, to wspinaczka do pawilonu, a potem widok na Gorzów. Sam pawilon widokowy popada w ruinę! - napisał na naszym portalu społecznościowym Moje Miasto Gorzów Andrzej Sibera, dziennikarz obywatelski. Wraz ze swoimi pociechami kilka dni temu wybrał się na Kozacką Górkę w parku Zacisze. Nie wiecie, gdzie ona jest? Stańcie na placu Grunwaldzkim i spójrzcie ponad hotel Gracja! Gdy Sibera dotarł z rodziną na szczyt wzgórza, ujrzał pogryzmolony pawilon widokowy, poniszczone schody. Stojąc zaś pod samą budowlą, musiał uważać, by na głowę nie spadł mu kawałek sypiącego się już dachu. Wszędzie było też pełno porozbijanych butelek po alkoholu. - Gdyby tu dalej żyli Niemcy, to miejsce by tak nie wyglądało - mówi nam mieszkający poniżej pawilonu pan Paweł z Wyszyńskiego. Na wzgórzu bywał nie raz i nie dwa, sam pawilon obserwuje niemal codziennie. - Ludzie ten obiekt dewastują, a miasto nawet się tym nie zainteresuje. Nie czekajmy aż to runie - dodaje ze smutkiem.W ruinę popada także kolejny punkt widokowy - w parku Siemiradzkiego, powyżej Schodów Donikąd. - Żal, że to tak wygląda - słyszymy od uprawiającego jogging w tym miejscu Pawła Szygendy z ul. Krzywoustego. Jest zdania, że gdyby wyremontować platformę, a obok niej zainstalować ławki, wielu gorzowian przychodziłoby tu na randki.Na architektoniczny ratunek czeka też kirkut, czyli żydowska nekropolia na os. Słonecznym. - Serce nam się kraje, gdy widzimy te ruiny i pomazane oraz porozwalane nagrobki. To już cmentarz tylko z nazwy. Czterdzieści lat temu aż chciało się po nim spacerować. Od kilkunastu lat popada w ruinę. Jest bezczeszczony - mówią Walentyna i Jan Pniewscy z ul. Gwiaździstej.Kirkut znajduje się w rejestrze zabytków, pozostałe obiekty jedynie w gminnej ewidencji zabytków. Kiedy tę poniemiecką architekturę czeka remont? Nieprędko. - Nie mam pieniędzy na zabytki „rejestrowe”, więc tym bardziej na obiekty z ewidencji - mówi Sylwia Groblica, miejski konserwator zabytków. W tym roku napłynęły do niej wnioski na remonty za 40 mln zł, natomiast budżet, którym dysponuje, to - uwaga! - zaledwie 1 proc. tej kwoty, czyli... 400 tys. zł. - Władza nie ma sentymentów do zabytków. Sto lat temu Landsberg też nie był bogatym miastem, a jakoś mogły te obiekty i parki powstać. Niemcy umieli to jednak zaplanować. W jednym roku zrobili jedną rzecz, w następnym - drugą. Tak powinno być teraz - mówi regionalista Robert Piotrowski.Renowacji nie będzie na cmentarzu. Od kilku lat jest od pod opieką warszawskiej Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego. - W Polsce jest ponad 1.200 żydowskich cmentarzy, a gmin tylko dziewięć. Nie są one w stanie udźwignąć remontu - mówi Marcin Bartosiewicz, rzecznik fundacji.Jest jednak małe światełko w tunelu. Walkę o upiększenie Kozackiej Góry zapowiada radny Jerzy Synowiec. Do końca kwietnia zamierza złożyć interpelację, by w tym miejscu nie tylko odremontować pawilon, ale także uporządkować teren, postawić ławki i tablice informacyjne. - Gorzów mógłby w ten sposób odkryć przed ludźmi ciekawostkę turystyczną - mówi znany mecenas.