Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabytki w Rajdzie Monte Carlo [zdjęcia]

Paweł Wegner
Paweł Wegner
Rajd Monte Carlo to najstarsza taka impreza na świecie. Doczekała się nawet edycji dla samochodów zabytkowych.

Rajd Monte Carlo rozpoczyna się zlotem gwiaździstym - wszyscy zawodnicy dojeżdżają z różnych miast Europy i nie tylko, by stanąć na linii startowej. W tym roku w Warszawie zorganizowano tylko start honorowy sześciu naszych załóg. Liczba chętnych była zbyt mała, by Warszawa mogła stać się miastem startowym. Jest na to spora szansa w przyszłym roku, kiedy startu u siebie nie będą organizować Kopenhaga i Oslo, które odebrały Warszawie sporą część załóg.

Na symbolicznej linii startowej stanęły: łada, kilka fiatów 125p i alfa romeo. Wszystkie samochody zostały pieczołowicie do rajdu przygotowane. Jest to impreza bardzo wymagająca - załogi serwisują się same, a długość rajdu to ponad 3 tys. 800 kilometrów do pokonania w ciągu tygodnia. W wielu przypadkach trasa planowana jest nawet na 20 godzin jazdy dziennie. Część odcinków specjalnych wytyczona jest tymi samymi drogami, na których nie opadł jeszcze do końca kurz po aktualnej czołówce światowych rajdowców. Tak więc do ulgowych na pewno nie należy.

W rajdzie Monte Carlo pojazdów historycznych liczy się szybkość, ale nieco inaczej niż w edycji WRC. założona jest średnia prędkość przejazdu dla całej trasy i przyznawane są punkty karne za odstępstwa od niej. Na mecie (już dotarcie do niej stanowi nie lada wyzwanie) zwycięża ta załoga, która punktów karnych zgromadzi najmniej. Trzeba też przestrzegać przepisów ruchu drogowego - za przekroczenie przepisowej prędkości na odcinkach dojazdowych można dostać "specjalną premię", która praktycznie dyskwalifikuje z rywalizacji o czołowe pozycje.

Zobacz pełną galerię zdjęć

 

Na starcie stanęły legendy, co dotyczy nie tylko samochodów, ale i kierowców, wśród których byli m. in. Romuald Hałas czy Robert Burchard.

Tradycją startu do rajdów jest to, że każde startujące auto trzeba oklepać na pierwszych metrach trasy. Podobno jeśli dachy są już na pierwszych metrach dostatecznie pogięte, to limit gięcia blach się wyczerpuje. Trzymamy kciuki za wszystkie polskie załogi, licząc na jak najlepsze wyniki w klasyfikacji generalnej. Do Polski załogi wrócą za około 2 tygodnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto