Zamiast chodnika - szklanka! Kto winny?

Okazuje się, że odpowiedź na pytanie naszej Czytelniczki wcale nie jest taka prosta. Za większość chodników odpowiadają ich zarządcy. - Właściciele, użytkownicy, osoby posiadające nieruchomość w zarządzie, a także inne podmioty władające nieruchomościami - wylicza Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy toruńskiej straży miejskiej. - Do obowiązków należy oczyszczanie ze śniegu i lodu oraz usuwanie błota i innych zanieczyszczeń. Usunięty śnieg oraz lód mogą być składowane na krawędzi chodnika lub w pasie zieleni.Czytaj także: Zima już przyszła. Tania nie będzie Kto o odśnieżanie chodników nie zadba, musi się liczyć z mandatem - kara to 100 zł. Ale w minionym roku municypalni wystawili tylko jeden taki mandat. Dla porównania - trzy lata temu było ich aż 33. Większym straszakiem może więc być widmo wypłaty odszkodowania - może się o nie dopominać każdy, kto np. złamie rękę na nieodśnieżonym chodniku. Ale ustalenie odpowiedzialnego za śnieg i lód na płytkach wcale nie jest łatwe. Najprościej jest na Starówce - za nią odpowiada Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. - Z tych obowiązków wywiązujemy się należycie - zapewnia jego prezes, Piotr Rozwadowski. - Odśnieżamy też te prywatne chodniki, z których właścicielami mamy podpisane umowy na tę usługę. Na dziś jest to dokładnie 89 umów, obejmujących chodniki w różnych miejscach miasta.Mało tego - za część chodników w pasach drogowych odpowiada Miejski Zarząd Dróg - a dokładniej wynajęte przez MZD konsorcjum pięciu firm. Za brak lodu na chodnikach miasto płaci mu 3,8 mln zł - ale umowa ważna jest przez cztery najbliższe lata.Z kolei za lód na przystankach autobusowych odpowiada jeszcze inna firma: Aldom, której za utrzymanie porządku przez cały rok na wszystkich przystankach miasto płaci nieco ponad milion zł.A co ze ścieżkami rowerowymi? Okazuje się, że żadna z tych firm nie ma w umowie nakazu jej sprzątania.