Ukończył szkołę na ul. Botanicznej, a praktykę i pierwsze lata pracował w spółdzielni elektrotechnicznej na ul. ks. Skargi i w Luksmecie na ul. Wojska Polskiego. Od 1980 roku pracuje na ul. Kraszewskiego. Pierwsze lata przezwajał silniki dla Fabryki Mebli i Browaru, wtedy pracy było naprawdę sporo (najlepsze lata to 80 i 90). Dzisiaj pracy też nie brakuje. Silniki do przezwajania przywożą z całego województwa i dopóki zdrowie pozwoli, zakład będzie funkcjonował. - W tamtych czasach zdarzało się, że przezwajałem nawet silniczki młynków do kawy.
Czasy się zmieniły, większość elektronarzędzi i sprzętu AGD jest jednorazowa, ale nadal istnieją zakłady drzewne, betoniarnie i przemysł metalowy. To oni korzystają dzisiaj z usług pana Franciszka. Największym silnikiem, który przezwajał to silnik 30 kW. Na większe nie ma tu warunków, zakład jest zbyt mały i dlatego pan Franciszek nie szkoli uczniów. Czas wolny spędza, odwiedzając dzieci i wnuki, a jak jeszcze troszeczkę go zostanie, to jedzie na ryby.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć zrobionych w zakładzie pana Franciszka.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?