Zapchane tramwaje, tłumy na przystankach w Mordorze. Wszystko przez wakacyjny rozkład jazdy?

Wtorek. Tłum wychodzi z metra Wierzbna i zmierza w kierunku przystanku. Do wyboru tramwaj 31 albo autobusy Z-1, Z-2. Od kilku dni obowiązuje wakacyjny rozkład jazdy i liczba tramwajów znacznie się zmniejszyła. W szczycie jeździło ich 15 w ciągu godziny, teraz pozostało 10. Przed godziną dziewiątą, gdy większość osób rozpoczyna pracę, wejście do pierwszego nadjeżdżającego tramwaju graniczy z cudem. Nie ma co się dziwić, w „Mordorze” pracuje 100 tys. osób. Spora część z nich wybiera komunikację miejską – a szczególnie tramwaj – by nie tkwić w korku, który tworzy się na ul. Wołoskiej.

Na ścisk skarżą się też pasażerowie. Niektórzy z nich, jak przyznają, wychodzą do pracy wcześniej, bo przy metrze i tak trzeba poczekać. - Dopasowaliśmy podaż do zmniejszonego popytu – odpowiada Igor Krajnow z ZTM-u. - Jest też sezon urlopowy wśród pracowników. W komunikacji miejskiej jest o 30 proc. mniej pasażerów, dlatego co roku wprowadzamy zmiany na wakacje – tłumaczy. Mniej połączeń to także efekt wakacyjnych urlopów kierowców i motorniczych.

Wakacyjny rozkład jazdy obowiązuje przede wszystkim ze względu na wakacje szkolne. Rzeczywiście, w pobliżu szkół i uniwersytetów ruch jest mniejszy. W największych zagłębiach biurowych (na Służewcu oraz na Mirowie) pasażerów, mimo sezonu urlopowego, w tak znacznym tempie nie ubywa.

- Gdyby było dramatycznie źle, będziemy starali się w miarę możliwości reagować. Na razie z tamtego rejonu nie mieliśmy sygnałów, żeby sytuacja była dramatyczna – wyjaśnia Igor Krajnow. Rzecznik przyznaje, że ZTM będzie obserwował sytuację. Pasażerowie mogą zgłosić swoje uwagi, co do funkcjonowania wakacyjnego rozkładu jazdy, w punkcie obsługi pasażerów, telefonicznie: 19115 lub poprzez formularz na stronie ztm.waw.pl.