Ruiny nieczynnej fabryki mięsa często były schronieniem dla bezdomnych. - Dzieciaki bawiły się tutaj prawie codziennie - mówi jeden z mieszkańców okolicy.
- Miejski konserwator zabytków nie pozwolił na roboty budowlane na tym terenie - mówił podczas akcji Janusz Irwan. - Chociaż wiadomo było nie od dziś, że teren jest zagrożeniem. Niepokojącą sprawą jest to, że po zawaleniu się budynku mieliśmy sygnały, że jeszcze w sobotę biegały i bawiły się tutaj dzieci. Nie mamy żadnej pewności, że tak samo nie bawiły się tu w niedzielę, dlatego musimy działać z wszelką ostrożnością.
Z Gdańska do Torunia przyjechała specjalna grupa poszukiwawcza z Gdańska z psami, które szukały ludzi pod gruzami. Ponad 50 strażaków odgruzowywało bezpieczną cześć zawaliska. Na szczęście pod cegłami nikogo nie znaleziono. Co się stanie z pozostałą częścią ruin? Przeczytajcie więcej na www.pomorska.pl/torun
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?