Zawierzbie: Minister obiecał pomoc. Teraz czekają na ruch starosty

Mieszkańcy gm. Żyraków od ponad roku przekonują powiatowe władze, że wraz z otwarciem odcinka autostrady A4 z Tarnowa do Dębicy, ich droga (stanowiąca dojazd do węzła A4) stanie się zbyt ruchliwa i niebezpieczna. - Teraz wiemy, że mieliśmy rację. Autostradę otwarto, to dopiero początek funkcjonowania tego odcinka, a my już odnotowujemy znacznie większe natężenie ruchu - mówią zawierzbianie. Niezmiennie domagają się m.in., żeby ich „powiatówka" została poszerzona. Chcą też sygnalizacji świetlnej w newralgicznych punktach drogi oraz namalowania na jezdni lewoskrętów.Zablokowali drogęSwoje postulaty, a jest ich w sumie dziewięć, mieszkańcy kilka razy przekazywali Władysławowi Bielawie, staroście dębickiemu. Odpowiadał im, że z drogą powiatową łączą się również trasy w kierunku Przecławia, Radomyśla i Chotowej, a więc kierowcy z autostrady „rozjadą się" w różne strony. Transport nie skupi się wyłącznie na Zawierzbiu.Przedstawiciele komitetu protestacyjnego ponownie przekonywali starostę do swoich racji 14 października. Dyskusji przysłuchiwał się wtedy marszałek podkarpacki. Zawierzbianie prosili o jasną deklarację czy ich żądania zostaną w końcu spełnione. W odpowiedzi starosta informował o rozpoczętej budowie chodnika i planowanym w tym roku remoncie nawierzchni na części przedmiotowej drogi. - W budżecie są zabezpieczone również pieniądze na poszerzenie odcinka od drogi na byłą cegielnię w kierunku zjazdu z autostrady. Prace ruszą najwcześniej w maju 2015 r. - zapowiadał starosta.Mieszkańcy opuszczali to spotkanie rozczarowani. - Starostwo to beton, do urzędników nic nie dociera. Mają gdzieś nasze problemy. Natomiast marszałek opowiadał nam o budowie łącznika z autostradą, który nie wiadomo, kiedy powstanie. W sprawie naszej drogi nie zaoferował pomocy - komentowali. Dwa dni później zdesperowani ludzie zorganizowali protest. W pikiecie wzięło udział kiladziesiąt osób. Zebrani przez godzinę przechodzili przez przejście dla pieszych na drodze powiatowej. Blokadę zorganizowali tuż za mostem na Wisłoce, który łączy Dębicę z Zawierzbiem. „Chcemy bezpiecznie żyć!" - to jedno z haseł, jakie widniały na ich transparentach .Ministerstwo ma pieniądzeW ub. tygodniu z mieszkańcami i władzami gm. Żyraków spotkał się wiceminister infrastruktury Zbigniew Rynasiewicz. Nie zjawił się natomiast zaproszony na spotkanie starosta, nikt go również nie reprezentował. - Widać nie mają czasu. W końcu idą wybory, więc pewnie walczą o głosy. Ale chyba tylko na słupach, skoro nie przyszli do nas - ironizował Ferdynand Bachurski z Zawierzbia.Rynasiewicz, po tym, jak wysłuchał wszystkich postulatów, oznajmił, że ministerstwo dysponuje pieniędzmi na dofinansowanie przebudowy „powiatówki". - Chodzi o środki z subwencji drogowej. Dotacja, o którą może wystąpić powiat, wynosiłaby 50 proc. kosztów inwestycji. Jeśli starostwo dębickie przygotuje odpowiedni wniosek, może liczyć na nasze wsparcie - stwierdził wiceminister.Dzień później wielokrotnie próbowaliśmy skontaktować się ze starostą. Chcieliśmy zapytać o komentarz w sprawie deklaracji wiceministra, również o powód nieobecności starosty na spotkaniu z mieszkańcami. Władysław Bielawa nie odbierał jednak telefonu komórkowego. W jego skretariacie najpierw obiecywano, że starosta oddzwoni. Gdy to nie następowało, przy kolejnych próbach kontaktu byliśmy informowani, że „jest w terenie". Do tematu jeszcze wrócimy.