W Lany Poniedziałek, jak co roku od stu lat Zbrudzewo we władanie wzięli "kominiarze".
Starsi mieszkańcy wspominają, jak ludzie specjalnie przyjeżdżali ze śremskiego rynku, aby to zobaczyć - mówi Ewa Nowak, dyrektorka szkoły w podśremskim Zbrudzewie i etnograf, która zainteresowała się lokalną tradycją, po rozpoczęciu pracy w wiosce. - Były sołtys - pan Tomaszewski i pani Karaś wspominają, że to przechodzi z pokolenia na pokolenia - relacjonuje wyjaśnienia starszych mieszkańców wioski, których opowieści wysłuchała. Sęk w tym, że wspomnienia sięgają aż i tylko stu lat wstecz.
W Zbrudzewie, Radzewie, Poznaniu
- Jeśli to sięga XIX wieku, to można mówić o tradycji wiejskiej - tłumaczy Ewa Nowak. W jej dyrektorskim gabinecie, nad starymi fotografiami, zastanawiamy się do czego "przylepić" tych zbrudzewskich kominiarzy? W ubiegłym roku w szkole zorganizowano wystawę zdjęć z dawnych obchodów. Najstarsze były z lat 60-tych.
Podobne orszaki można było spotkać w Mechlinie, Niesłabinie, Orkowie czy Błociszewie. Sami "kominiarze" w Wielkanoc pojawili się ostatnio nawet w Psarskich, które po rozbudowie wsi straciło swój wiejski charakter stając się praktycznie dzielnicą Śremu. W Poznaniu korowód przebierańców nazywa się Żandary.
Kim i skąd oni są?
Wioska Na ten jeden dzień sołectwo staje się ostoją tradycji. Władzę przejmują przebierańcy. Baba, dziad, niedźwiedź (chochoł), lajkoniki i kominiarze, nieżywy, grajek odwiedzają wszystkie domy.
Jednak gdyby pochylić się nad postaciami, które występują w orszaku w Zbrudzewie, sprawa się trochę komplikuje. Próżno szukać w wielkopolskiej tradycji wielkanocnej pochodzenia tego korowodu. Ewa Nowak przypomina, że słomiany "niedźwiedź" jest identyczny, jak "dziad śmingusowy", który na południu Polski upamiętnia jeńców wojennych okutanych z braku ubrań w słomę. Podobny jest również skoczowskiego słomianego "Judasza".
Inne postacie pochodzą żywcem z korowodów zapustowych czyli orszaków urządzanych na koniec karnawału w niektórych regionach Polski.
Odgrywający role mieszkańcy, zawsze mówią, że w Zbrudzewie jest taka tradycja. Od zawsze przez wieś wędrują wyłącznie młodzi mężczyźni.
Dajcie się umorusać na szczęście
Obchodzenie miejscowości odbywa się w następujący sposób: wesoła kompania z grajkiem obchodzi domostwa i prosi o datki. Baba z dziadem obtańcowują gospodarzy, przebierańcy dostają jajka i pieniądze. O datki "na mydełko" dla usmolonych sadzą "kominiarzy", proszone są także wszystkie napotkane po drodze osoby. Dlatego wybierającym się do Zbrudzewa osobom radze pamiętać o datku dla wykonawców przedstawienia no i nie uchylać się od symbolicznego pomazania sadzą twarzy. To na szczęście.
JAK TAM TRAFIĆ?
Korowód rusza w lany poniedziałek około południa. Dojeżdżając z kierunku Śremu do wioski należy skręcić pod kątem prostym w lewo w brukowaną drogę i jechać nią do końca. Dalej kierujemy się... krzykiem młodych panien uciekających przed przebierańcami. Nadjeżdżając z kierunku Poznania po minięciu tablicy Zbrudzewo skręcamy w lewo w ulicę prowadzącą pod ostrym kątem i jechać nią, aż do ostatnich zabudowań w południowych godzinach na pewno natknieny się na korowód przebierańców.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?