Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zdrowie menedżera. Spotkania ze stresem od rana do nocy

[email protected]
Zawód wysokiego ryzyka Samochód stoi w korku w centrum miasta. Za pięć minut czeka cię poważne spotkanie. Dzwoni telefon - trzeba podjąć natychmiastową decyzję w sprawie firmy.

Zawód wysokiego ryzyka
Samochód stoi w korku w centrum miasta. Za pięć minut czeka cię poważne spotkanie. Dzwoni telefon - trzeba podjąć natychmiastową decyzję w sprawie firmy. Rozmawiasz, manewrując między stojącymi pojazdami. Chwilę później znów dzwoni komórka. Okazuje się, że jeden z kontrahentów nie dotrzymał terminów. Czujesz ucisk w żołądku. Przypominasz sobie, że dziś znów na stojąco jadłeś śniadanie. I ta kawa... Serce bije coraz szybciej...

Lekarze mówią bez ogródek - osoby zajmujące wysokie stanowisko, obciążone dużą odpowiedzialnością, są bardziej niż inni narażone na choroby psychosomatyczne, czyli nadciśnienie tętnicze, zawały, zapalenie jelita grubego, chorobę wrzodową żołądka.
- Zawód menedżera można porównać z pracą kapitana wielkiego statku - mówi dr Andrzej Sokołowski, który przez długie lata leczył ludzi morza w Instytucie Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni. - Kiedyś zauważyłem, że praktycznie każdy kapitan wcześniej lub później trafia na oddział kardiologii. Wyżsi oficerowie pojawiali się już rzadziej, a majtka z chorym sercem w ogóle w szpitalu nie spotkałem. Ze statku nie można zejść w połowie rejsu, nie można wyskoczyć za burtę. Kapitan odpowiada za wszystko - zepsuty silnik, marynarza, który wypił za dużo, próbę samobójczą kucharza i problemy z załadunkiem. Ciągły stres odbija się na zdrowiu.
Na zawał trzeba sobie zapracować
Najpierw pojawia się ostry ból w okolicy mostka. Żołądek? Nie, chyba to nie to, chociaż coś dusi, jest niedobrze... Oddycha się coraz gorzej, ból narasta. I strach, strach przed śmiercią...
Zawał jest przyczyną połowy zgonów Polaków. Oddziały kardiologiczne są pełne panów po czterdziestce, u których lekarze stwierdzają stan przedzawałowy, zawał, lub leczą ich po zawale. Okazuje się, że pacjentami kardiologów są coraz młodsi Polacy
- Zawał nie przychodzi nagle - twierdzą kardiolodzy. - Trzeba na niego zapracować co najmniej pięć lat.
Typowe objawy zawału serca to oprócz bólu w klatce piersiowej, także duszność, poty, uczucie lęku, nudności. Ból może promieniować do żuchwy, pleców, barków, nadbrzusza. Ważnym kryterium, sugerującym zawałowe pochodzenie bólu, jest czas jego trwania - ból zawałowy trwa przeważnie nie krócej niż 20 minut, często kilka, kilkanaście godzin.
- Najważniejsze, by nie dopuścić do zawału - twierdzi dr Sokołowski. - Namawiam zapracowanych dyrektorów i biznesmenów, by regularnie kontrolowali serce. Należy mierzyć ciśnienie, badać poziom cholesterolu, robić kontrolnie badania ekg i echokardiografię. To na dłuższą metę opłaci się dla zdrowia.
Żołądek i biznesowe kolacje
Śniadanie jedzą w biegu. Przy obiedzie rozmawiają o interesach. Wieczorem zabierają kontrahentów na "biznesowe kolacje". Nieregularne posiłki, spożywanie zbyt dużo tłuszczy i smażonych potraw, rezygnowanie z owoców i warzyw, zbyt wiele ostrych przypraw, alkohol - to wszystko prędzej lub później może spowodować chorobę wrzodową żołądka.
- Choroba wrzodowa zaliczana jest do tzw. schorzeń psychosomatycznych - mówi dr Leszek Trojanowski, psychiatra. - Człowiek jest całością i póki żyje, nie można oddzielić ciała od duszy. Stąd ogromny wpływ naszej psychiki na stan naszego zdrowia. Jeśli do niezdrowego żywienia dołączy stres, to czeka nas nieuchronna wizyta u gastrologa.
Choroba wrzodowa zaczyna się - właściwie do tej pory nie wiadomo dlaczego - wiosną lub jesienią. O ile wrzody żołądka związane są z nadużywaniem alkoholu, to występowanie wrzodów dwunastnicy wyraźnie związane jest z... zawodem pacjenta. Najczęściej do gastrologa trafiają osoby piastujące kierownicze stanowiska, właściciele dużych firm, politycy i dziennikarze. Często w błogiej nieświadomości żyją z chorobą, nie przejmując się "drobnymi" pobolewaniami w żołądku lub podbrzuszu. Sygnałem ostrzegawczym powinny stać się poranne "głodowe" napady bólu nadbrzusza. Wówczas nie można czekać - nie wiadomo bowiem, kiedy dojdzie do uaktywnienia wrzodu i pojawienia się krwotoku, który zawsze jest zagrożeniem życia. I - jak twierdzą osoby doświadczone chorobą - zawsze pojawia się w najmniej odpowiednim momencie. Na przykład w samolocie, lecącym nad Atlantykiem, jak to przydarzyło się pewnego biznesmenowi.
Dwie godziny ruchu dziennie
Innym "brzusznym" problemem jest nerwica żołądka. Jej objawami są skurcze, biegunka albo zaparcia, wzdęcia w dole brzucha. Często towarzyszy im ból brzucha. Nie jest tak groźna, jak wrzody, ale wyjątkowo dokuczliwa i nieprzyjemna dla pacjenta. Występuje w sytuacjach stresowych i potrafi zepsuć najważniejsze plany nawet prezydenta średniego europejskiego państwa. Neurolodzy, szukając przyczyn tej choroby, odkryli podobieństwo ośrodków nerwowych w mózgu i brzuchu. Nic dziwnego, że właśnie brzuch od dawna uważany był za centralny organ reakcji i cierpień psychofizycznych.
I jeszcze jedna ważna sprawa związana z żywieniem - skłonność do otyłości. Nieregularne, obfite i dość późno spożywane posiłki połączone z brakiem ruchu powodują wzrost masy ciała. A otyłość prowadzi do cukrzycy, chorób serca, zwiększa ryzyko "nagłej śmierci".
- Jeśli już nie zawsze możemy regularnie spożywać posiłki, to przynajmniej zwracajmy uwagę na to, co jemy - mówią dietetycy. - W każdej restauracji można wybrać między kotletem smażonym w głębokim tłuszczu a sałatką.
Nawet najbardziej zapracowanemu człowiekowi potrzebny jest codzienny wysiłek fizyczny.
- Dwadzieścia minut spaceru nie wystarczy - twierdzi dr Sokołowski. - Należy zarezerwować sobie na ruch co najmniej dwie godziny dziennie. Może to być np. basen lub jazda na rowerze. Oczywiście osoby, które od lat odpoczywały wyłącznie przed telewizorem, nie powinny nagle wybierać się na maraton, bo to niebezpieczne dla naszego serca. Wysiłek trzeba stopniować.
Szklaneczka dla odprężenia
Większość społeczeństwa uważa, że alkoholik to "menel spod budki z piwem". Tymczasem, jak mówi dr Wojciech Waldman, toksykolog z Akademii Medycznej, połowa pacjentów trafiających do lekarzy pomagających osobom z uzależnieniem alkoholowym to biznesmeni, właściciele nawet dużych firm.
- Osoby piastujące poważne stanowiska żyją w stresie - powiedział w jednym z wywiadów lekarz. - Wracają do domów wieczorami i traktują drinka jak lekarstwo. Pomaga on im się rozluźnić, działa na bezsenność, człowiek przestaje myśleć o pracy. Ale okazuje się, że w pracy także trzeba wypić. Większość interesów w Polsce załatwia się na bankietach. Spotkałem się z „wymogiem służbowym” - w firmie wyznacza się pracownika do picia z kontrahentami. On ich zmiękcza, a inni, na trzeźwo, zawierają umowy. Alkohol w początkowej fazie zwiększa możliwości mózgu, sprawia, że łatwiej jest nam np. posługiwać się językiem obcym. Po pewnym czasie ten efekt przestaje działać, a dla jego uzyskania trzeba zwiększać dawki etanolu.
Przetrwają dowcipni
Badania przeprowadzone w USA wykazały, że ogromny wpływ na zdrowie szefów i ich podwładnych ma... poczucie humoru. Ci, którzy twierdzą, że opowiadanie dowcipów w miejscu pracy jest zajęciem nieproduktywnym, nie mają racji. Wręcz przeciwnie - po przebadaniu kilkudziesięciu amerykańskich firm znaleziono związek między wprowadzeniem humoru do pracy a liczbą zwolnień lekarskich. Dowcipni po prostu rzadziej chorują i lepiej pracują. Teorię taką potwierdziło aż 97 proc. kierowników firm w USA. 60 proc. uznało, iż właśnie ludzie z poczuciem humoru częściej awansują i osiągają sukces zawodowy.
Niewykluczone więc, że przed opisanymi wyżej zagrożeniami związanymi z wykonywaniem zawodu menedżera większość dobrych szefów chroni po prostu śmiech.
Dorota Abramowicz

Skutki długotrwałego stresu
Każda osoba poddana długotrwałemu stresowi narażona jest na odczuwanie dolegliwości somatycznych. Jeśli stres trwa dłużej (co najmniej kilka miesięcy) może doprowadzić do:
- pojawienia się bólów bólów mięśni karku, barków oraz okolicy krzyżowo-lędźwiowej kręgosłupa
- wrzodów układu pokarmowego oraz bolesnych skurczów jelit
- spadku odporności organizmu - człowiek o wiele łatwiej zapada na różnego rodzaju infekcje, szybciej niż inni "łapie" banalny katar
- nadciśnienia tętniczego, udaru mózgu, choroby wieńcowej, zawału mięśnia sercowego
- depresji, nerwic
- zwiększenia ryzyka zachorowania na chorobę nowotworową
- łatwiej, niż osoby żyjące w mniejszym napięciu, popada w różnego rodzaju nałogi - poczynając od palenia papierosów, przez alkoholizm, aż po uzależnienie od narkotyków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto