Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żenada na torze żużlowym. Unibax pojechał po najwyższą przegraną w sezonie

redakcja
redakcja
redakcja
Po serii meczów na własnym torze torunianie rozpoczęli wczoraj wyjazdowy serial. W Lesznie uzbierali jednak zaledwie 27 punktów. Tak wysoko w tym sezonie nie przegrał jeszcze nikt.

Po serii meczów na własnym torze torunianie rozpoczęli wczoraj wyjazdowy serial. Pierwszy pojedynek od razu był najtrudniejszy. Unia Leszno jeździ w tym sezonie na niesamowitym poziomie i swoich dotychczasowych rywali na własnym torze gromiła różnicą 30 punktów. Nic zatem dziwnego, że kibice "Aniołów” z drżeniem serca oczekiwali na wieści z Leszna.
Już przed meczem było wiadomo, że kluczem do sukcesu będą starty. Na bardzo przyczepnym torze najważniejsze są moc i optymalne spasowanie do nawierzchni przy dojeździe do pierwszego wirażu. Potem nie ma co liczyć na walkę na dystansie i trzeba czekać na błędy rywali, które akurat leszczynianie w tym sezonie popełniają bardzo rzadko.
Już w biegu juniorów gospodarze szybciej ruszyli spod taśmy, ale na szczęście Darcy Ward zdołał na pierwszym wirażu minął Sławomira Musielaka. Potem leszczynianie zaczęli udowadniać swoją wyższość bardzo wyraźnie. W drugim starcie Adrian Miedziński tylko na pierwszym łuku walczył z parą Jarosław Hampel - Troy Batchelor. W trzecim torunianom pomogło nieco szczęście: Ryan Sullivan zatrzymał po starcie Janusza Kołodzieja, a liderowi Unii potem na dystansie zdefektował motocykl i Unibax mógł się cieszyć z remisu.
Ostatnie nadzieje były pokładane jeszcze w Wiesławie Jagusiu. Filigranowy żużlowiec jeszcze nie tak dawno potrafił zdobywać w Lesznie komplet w sześciu biegach, ale to było jeszcze przed zmianą sposobu przygotowywania nawierzchni. Tym razem torunianin zamknął stawkę, a jedynie Ward walczył z Pavliciem przez jedno okrążenie. Australijczyk pokonywał wiraże jednak zbyt zachowawczo i była to walka nieskuteczna. Po czterech biegach Unia prowadziła 17:7 i koszmar "Aniołów” zaczął się spełniać. Żużlowcy Unibaksu w żaden sposób nie potrafili dopasować się do specyficznej nawierzchni. Nawet w przypadku nieco lepszych wyjść spod taśmy szybko tracili korzystne pozycje. W 5. biegu Miedziński lepiej wystartował od Balińskiego i Kołodzieja, ale co z tego, gdy na wyjściu z pierwszego wirażu został wyprzedzony, niczym początkujący junior.
Szansę na pierwsze indywidualne zwycięstwo miał Jaguś w 7. wyścigu. On wyciągnął najlepsze wnioski po pierwszym nieudanym starcie i przez okrążenie prowadził z parą Hampel - Batchelor. Ostatecznie torunianin nie dał rady odeprzeć ataków lidera cyklu Grand Prix, ale porażka 2:4 w tych okolicznościach i tak była wielkim sukcesem naszej drużyny. Drugi w meczu remis udało się wywalczyć dopiero w gonitwie 9., w której najlepszy w szeregach Unibaksu Sullivan i Andersen poradzili sobie z Batchelorem.
Po dziesięciu wyścigach Unibax miał na koncie zaledwie 17 punktów. Jedynym celem naszego zespołu było uniknięcie najwyższego pogromu w Lesznie. Wcześniej najgorzej na tym torze poszło Polonii Bydgoszcz (28 pkt), ale w składzie tego zespołu nie było wówczas Emila Sajfutdinowa. To był zatem ostatni, już tylko honorowy, cel Unibaksu w Lesznie.
W 11. wycigu pierwsze zwycięstwo indywidualne odniósł Holder i pojawił się promyk nadziei. Nic z tego. Kolejne trzy biegi torunianie przegrali i mecz zakończyli z zawstydzającym dorobkiem 27 punktów.
UNIA LESZNO - UNIBAX TORUŃ 63:27UNIA: Hampel 14+1 (3,3,3,2,3), Batchelor 7+2 (2,1,0,1,3), Kołodziej 10+2 (d,2,3,3,2), Baliński 11+1 (3,3,2,3,0), Adams (3,3,3,2), Pavlić 9+2 (3,2,2,1,1), Musielak 1 (1) UNIBAX: Miedziński 1 (1,0,0,-), Holder 8 (0,1,2,3,0,2), Sullivan 5+1 (2,t,2,0,1), Andersen 3+1 (1,1,1,0), Jaguś 3 (0,2,d,1,0), Ward 7 (2,1,0,1,2,1), Pulczyński 0 (0,0)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto