Zagrać na dużej scenie Przystanku Woodstock jest marzeniem wielu. Odebrać ,,Złotego Bączka" również.Spełnić podwójne marzenie? Najczęściej może być tylko pięknym snem. Dla zespołu Bethel piątek na kostrzyńskim polu nie będzie snem. Będzie rzeczywistością. Najpiękniejszą bo odbywać się będzie na najpiękniejszym festiwalu świata.
Przyznaję, że nie jestem na bieżąco z tym co się dzieje na naszym rynku muzycznym. Na Przystanku Woodstock przyswajam sobie co trzeba i starcza do następnego. Od młodych fanów dowiaduję się co jest na topie.
Z Bethel było inaczej. Usłyszałam ich w Lubięcinie. Wszystko zaś za sprawą pach, ciach, trach.
Jak ciach, pach i trach to na pewno moderatorka MM-ki, Magda Weidner. Jeżeli ona i Pipi to także reggae. A jak reggae w Lubięcinie to Reggulator. W ostatni dzień czerwca odbywał się po raz siódmy.Nie wiedziałam wcześniej, że taki festiwal mamy niemal pod nosem. Byłam, zobaczyłam i o mało co... nie wróciłam. Tak było wówczas w Lubięcinie!
Jeszcze byłam rozpalona jedną przygodą (na deptaku odbyła się akcja MM-kowiczów w fotografowanie zielonogórzan), a już płynnie wchodziłam w drugą. Lubięcin w zasadzie powinien być w rubryce ,,Znasz li ten kraj?". Nie było mi jednak sądzone dotrzeć do żadnego z trzech wiatraków. Za to z pełną odpowiedzialnością mogę polecić kompleks sportowy. Tam odbywały się koncerty w ramach ,,VII Lubięcińskich Reggulacji Letnich – Reggulator 2012".
Jak Magda Weidner rzuca hasło, nie może być inaczej jak ciach, pach, trach. To trzecie o mało się nie stało. Ciach! I jadę. Pach! I bez możliwości przebrania się w coś innego po akcji MM-kowiczów na deptaku. Czyli jechałam jak byłam ubrana. Zdecydowanie nie w klimatach reggae...
Trach! O, było bardzo realne. W baku były już ostatnie krople, jazda praktycznie na oparach. I zadania były rozdzielone. Magda Weidner z latarką (moją) przed autem, za kierownicą Pipi, a ja? Ktoś musiał pchać... Zastanawiałam się, czy się nie obrazić.
Na szczęście do tego nie doszło. I nie żałuję wiatraków. Będzie jeszcze okazja, żeby zwiedzić Lubięcin. Występy reggae mnie porwały. Nawet wisiałam na barierkach i machałam. Czym? Nooo, miałam coś na sobie z deptakowej akcji. Jak zabawa się rozkręciła, byłam już całkiem wkomponowana w gołe torsy, dredy i barwy kojarzone z Bobem Marley'em.
Było pięknie, a już wprost cudownie jak na scenie pojawili się muzycy z Bethel. Już widzę co się będzie działo za kilkanaście godzin (w chwili gdy piszę te słowa) na Przystanku Woodstock! Muzycy mają niesamowity wprost kontakt z widownią. Ich się nie tylko słucha. Z nimi żyje się koncertem.
Lubięcin był miniaturą wielkiego wydarzenia, który odbywa się w Kostrzynie nad Odrą. Wielka scena, a przed nią dziesiątki tysięcy ludzi. Grzegorz Wlaźlak, wokalista Bethel, na pewno nad nimi zapanuje. Będą zgodnie tańczyć, będą padać na kolana, będą wyskoki tysięcy w górę. Bo nie wyobrażam sobie, żeby miało być inaczej!Marzyli o występie na wielkiej scenie. Niech wyjdą i niech ich występ będzie z tych niezapomnianych! O których mówi się jeszcze po latach.
Przystanek Woodstock, duża scena, piątek 3 sierpnia, godz. 16.00-17.00 i Bethel!
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?