Zieleniewo. Cała Plażowa poszła z dymem

Ogień we wtorkowy wieczór zauważyła kobieta, która nad Miedwiem spacerowała z psem. Dodzwoniła się z tą informacją do policji, a ta – dokładnie o godzinie 18.36 – powiadomiła straż pożarną. Strażacy przez trzygodziny walczyli z ogniem. Wodę do gaszenia brali z Miedwia. Kawiarnia Plażowa jest ledwie kilkadziesiąt metrów od jeziora. Nie było szans uratować tego obiektu, który cały jest z drewna. Ogień strawił 130 metrów kwadratowych dachu. Zniszczone zostało też wyposażenie kuchni, szafy chłodnicze. To co nie spłonęło, trzeba będzie rozebrać. W środku nie było ludzi.– W akcji gaśniczej wzięło udział pięć jednostek, cztery z Państwowej Straży Pożarnej w Stargardzie i jedna z Ochotniczej Straży Pożarnej w Kobylance – informują stargardzcy strażacy. – W sumie działało tam osiemnastu strażaków.Plażowa to główny obiekt gastronomiczny na plaży w Zieleniewie. Działa tam od wielu lat, ale w ubiegłym roku zmienili się właściciele. Jednym z nich jest koszykarz Spójni Stargard Wiktor Grudziński. Razem z bratem prowadzą tego typu lokale od kilku lat. Na nadmiedwiańskiej plaży mają kilka punktów gastronomicznych. Jak usłyszeliśmy na miejscu pożaru od okolicznych mieszkańców, nie wszystkim może podobać się, że opanowali oni gastronomiczny biznes na plaży nad Miedwiem.– Może dlatego ktoś podpalił Plażową – zastanawiał się jeden z mieszkańców gminy Kobylanka. Póki co, te domysły nie mają potwierdzenia. Przyczyn pożaru na razie nie ustalono. Będzie powołany biegły. Straty wstępnie oszacowano na 45 tys. zł.– W sprawie pożaru postępowanie prowadzi policja, czekamy na ustalenia – mówi Wiktor Grudziński. Co dalej z Plażową? To w dużej mierze zależy od Ośrodka Sportu i Rekreacji Stargard, który dzierżawi od gminy Kobylanka plażę w Zieleniewie. Stargardzcy przedsiębiorcy prowadzą lokale gastronomiczne na podstawie umowy z OSiR.