Zielonej Górze na rynku potrzeba gwiazdki z nieba

Zielona Góra w okresie przedświątecznym nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jej rynek nie zachwyca i nie przyciąga. To miejsce raczej zapomniane i nieznane. Co prawda dzieje się tutaj coś malutkiego w postaci bardzo krótkotrwałych występów dzieciaczków i niezdarnego jarmarczku, ale nie spotyka się to z większym zainteresowaniem mieszkańców miasta a co dopiero  ludności z innych regionów, dla której Zielonej Góry przez całą zimę ‘’nie ma’’. Fajnie że ktoś coś próbuje zrobić i warto to docenić, bo dzieci trochę śpiewają a w budkach sprzedawcy prowadzą mały handelek, lecz sam wróbelek elemelek nie nadaje się na główny zimowy pociąg dla zielonogórskiego rynku, który przez większą część roku po prostu śpi. A w okresie zimowym śpi wręcz jak niedźwiadek…
 
Myślę, że władze Zielonej Góry powinny poważnie się zastanowić nad stworzeniem porządnej marki zimowej dla miasta, dzięki której ‘’śpiący niedźwiadek’’ chociaż powoli zacząłby człapać do przodu. Warto jest wymyśleć przedświąteczną gwiazdkę, dzięki której klimat uśpionego i zapomnianego miasta uległby znacznej zmianie. Być może bardzo dobrym pomysłem dla Zielonej Góry byłaby właśnie ta przysłowiowa gwiazdka z nieba. Ujmijmy to inaczej, bardziej stosownie i poważnie: Gwiazda. Może to być też np.: Święto Magicznej Gwiazdy, Gwiazda Zielonogórska, Świąteczna Gwiazda, Gwiezdna Zielona Góra, Zimowy Blask Gwiazd, Światełko Dobroci itd. Na pewno dużo lepsze pomysły będą w stanie wymyślić dziennikarze regionalni, artyści, marketingowcy albo np. MM-kowicze. Nie o wymyślanie nazw mi w tej chwili chodzi. Chodzi mi właśnie o tę magiczną gwiazdę. Przecież w Zielonej Górze mamy wydział astronomii na Uniwersytecie Zielonogórskim. Astronomia to ciągle w Zielonej Górze dziedzina niedoceniana i zapominana na rzecz choćby teraźniejszych zabaw winobraniopodobnych, czyli bez specyficznego zabarwienia klimatowo-kulturowego. Brakuje w zielonogórskim magistracie na tyle odważnych i uczciwych osób, które nie traktowałyby człowieka jak cząstki bezmyślnego ludu ale wyrażały głębokie zainteresowanie rozwojem poprzez uczenie mieszkańców spostrzegania wartości ponadczasowych, wynurzania się z zamkniętego podwórka ograniczonych tylko do niego przekonań, dążenia różnorodności światopoglądowej stanowiącej doskonałą bazę do tworzenia rzeczy wielkich, dzięki którym miasto wyszłoby do otaczającego je świata. Czyż nie jest tak, że magistrat również zimą śpi, bo się boi o własny interes, a ten jest sprzeczny z rozwojem kulturalnym i gospodarczym miasta ? Czy znajdzie się ktoś kto udowodni mi, że jest inaczej ?
 
Święto Gwiazdy to mógłby być czas wyjątkowy dla Zielonej Góry. Czas interesujących eksperymentów i promieniującego od blasku rozmaitych kompozycji świetlnych rynku. Czas spotkań z naukowcami z całego świata zajmującymi się zagadnieniami kosmosu. Czas rzeźby lodowej w postaci konkursu na najpiękniejszy pojazd kosmiczny. Czas licznych konkursów dla dzieci z całego regionu, a może nawet nie tylko, o tematyce pojmowania czaso-przestrzeni, w której żyją oraz budowania wg. różnych technik i pomysłów gwiazd. Czas wymyślnego pojazdu stworzonego przez młodych ludzi z Uniwersytetu Zielonogórskiego kursującego na trasie wieża braniborska – zielonogórski rynek – wieża w lesie piastowskim. Czas delektowania się prawdziwym wszechświatem. Czas konkursów na nowe pomysły na życie we wszechświecie. Święto Gwiazdy to pomysł na wieloletnie zbudowanie w Zielonej Górze niepowtarzalnej marki. W ramach tego święta warto byłoby pomyśleć o dodatkowych atrakcjach, które przyciągałyby zaciekawionych takim nowym świętowaniem ludzi na zielonogórski rynek. Może warto byłoby również tutaj nawiązać do winobraniowej tradycji w regionie i tworzyć bombki w postaci kiści winorośli, budować szopki z winobraniowymi motywami. Może tak, a może nie. Wiem, że tutaj być może przekraczam granicę dobrego wyczucia i smaku w kontekście postrzegania Świąt Bożego Narodzenia. Ta sztuka polega właśnie na tym, żeby zrobić jak najwięcej się da ale jednocześnie nie zatracić gustownego klimatu, który byłby zgodny z duchem Świąt. Inna sprawa, że przedświąteczny czas w marketach moim zdaniem zbytnio nie szanuje idei Świąt Bożego Narodzenia, tak samo jak mam spore zastrzeżenia do istnienia pewnych, zbyt licznych, elementów tandetyzmu na zielonogórskim winobraniu. No ale skoro można tam przekraczać pojęcie pewnych adekwatnych tożsamości dla danego święta to czy w tym wypadku należy czynić inaczej ? Niechaj zadecydują Zielonogórzanie, MM-kowicze i Ci, którym to nie jest obojętne. Teraz bardziej mi chodzi o umiejętność zauważenia wieloaspektowości, pobudzenia człowieka do myślenia. Rozważenia za i przeciw. Może rację mam, a może jej nie mam. Tak ma być. Wiem, że nic nie wiem. Ale czy Ty człowieku wiesz wszystko i na pewno wiesz to lepiej ode mnie ? Niczego tak naprawdę nie możemy być pewni. Tymczasem decyzje trzeba będzie podejmować dalej i świat będzie parł coraz szybciej do przodu, do supercywilizacji, do ponadczasowego rozwoju. Pytanie:  - Jak Zielonogórzanin widzi się w tej przyszłości i co może zrobić dla przyszłych pokoleń ?
Tomasz R.