Było ich rzeczywiście wiele. A w Parku Tysiąclecia występowało ich największe zagęszczenie. Spojrzałam na nie inaczej. Była nawet międzynarodowa konferencja naukowa. Sroki stały się ważne. Codziennie przechodziłam przez miejsca zaznaczone gdzieś w kręgach naukowych. Ale żeby miały się stać symbolem mojego miasta?
Nie żadne orły, sokoły, herosy? Coś szlachetnego, dostojnego? Lub mitycznie boskiego? Nie! Zwykła sroka, przed którą nie dało się czasami opędzić? A jak potrafiła wkurzyć gdy w locie zrzucała balast...
W tamtym okresie usłyszałam o Leszku Jerzaku, ornitologu z naszej uczelni. Czasami coś przeczytałam. Jak było napisane językiem przystępnym. Ornitologia nawet zaczęła mnie lekko interesować. A jej łacińską nazwę od razu przyswoiłam – pica pica.
Sroka nie została symbolem miasta, ale pojawia się już w miarę często jak coś jest o naszym mieście. Nawet mnie to cieszy. Mamy coś swojego, coś zauważalnego. Zupełnie nie zdającego sobie sprawy ze swojej ważności.
Mamy jednak nie tylko sroki. Wystarczy zadrzeć do góry głowę. Ptaków innych gatunków jest u nas całkiem sporo. Co ważne. Zachowują się poprawnie, pozwalają fotografować.
Kilka z nich przedstawiam.
* * *
Zobacz nas na facebooku:
strona portalu Moje Miasto Zielona Góra
strona bezpłatnego tygodnika miejskiego MM Moje Miasto Zielona Góra
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?