Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ziewanie, sikanie i kupy - czy Koterski jest jakiś... inny?

Olga Klamecka
Olga Klamecka
www.filmweb.pl
www.filmweb.pl Ilustracja Redakcji MM
Jako jedna z gatunku tzw. "bab" i wielka miłośniczka Adasia Miauczyńskiego wybrałam się do kina na film "Baby są jakieś inne". Jeśli nie oglądaliście - czytacie na własną odpowiedzialność! ;-)

Najnowszy film Koterskiego nie ma w sobie nic z "Dnia świra" czy genialnego "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". To nie jest produkcja z górnej półki, mająca na celu ukazanie prawdziwego dramatu pod maską komedii. Co więcej, to nie jest nawet zwykła komedia.Kiedy pierwszy raz usłyszałam o "Babach...", byłam święcie przekonana, że to jeden z tych filmów, na które warto pójść do kina. Poszłam.Sala wypełniona po brzegi, mlaskanie, ciamkanie, żucie, chrupanie i szeleszczenie wprowadziły mnie skutecznie w "kinowy nastrój". Zaczynamy!
I pustka.
Oczywiście nikt nie mówił, że będą efekty specjalne i sceny walki. Ale gdzie podział się sam film?Mogę zrozumieć, że rezyser postawił na dialogi. Że to na nich opiera się całość. Że to w nich jest zawarty sens i rola filmu. Ale żeby od razu ponad półtorej godziny siedzenia w aucie? W AUCIE.Adaś wraz z kolegą siedzą bowiem w samochodzie. Jadą nie wiadomo skąd i nie wiadomo dokąd ciemną nocą i rozmawiają. Akcja zminimalizowana do zera.Słucham dialogów. Czekam na jakieś "perełki". Panie płaczą ze śmiechu. Panowie też. A ja siedzę z mężem i patrzymy na siebie. Czy z nami jest coś nie w porządku?Owszem, obejrzeliśmy trailer. I to był nasz błąd. Bo wszystko, co było zabawne w tym filmie zostało pokazane w zapowiedzi. To ostatnio taka forma lansowania filmu - w kilkuminutowej zapowiedzi umieścić esencję, wszystko to, co dobre, co bawi albo co szokuje. Wtedy oglądalność będzie koszmarnie wręcz wysoka.I tak siedzimy. Mając coraz wiekszą pewnośc, że to, co rzeczywiście było do "wyśmiania", wyśmialiśmy w domu.Cóż. Publika lubi przekleństwa rzucane co drugie słowo i humor tzw. "toaletowy", bo kiedy mowa o kupach, sikach i pierdach, zebrani w kinie łapią się za brzuchy, nie mogąc powstrzymać napadu "chichrawy".Czytam w recenzjach, że tu nie chodzi wcale o kobiety. Że to tylko pretekst. Czytam i zastanawiam się, po co tutaj taka filozofia? Że niby chodzi o to, by pod przykrywką wyśmiewania kobiecych szpilek i szminek oraz zagubionych kluczy w torebce pokazać, jak żałośni i biedni są faceci. Robię wielkie oczy. Jeszcze wieksze, kiedy czytam na portalu www.filmweb.pl:"A jeśli mężczyzna przestaje być mężczyzną, to kim się staje? Może właśnie tytułową babą – emocjonalnie wykastrowaną, rozhisteryzowaną kupką miału."Skąd ci ludzie to biorą? Po co opatulać taki film tak ogromną płachtą "głębszego sensu"? No, spróbujmy. I nic.Gdzie te błyskotliwe teksty? Gdzie ta cała "prawda o kobietach", którą spodziewałam się usłyszeć ubraną w doskonale zestawione dialogi? Gdzie te genialne docinki do kobiet?Powiem młodzieżowo, bo wydaje mi się, że to określenie będzie adekwatne do sytuacji: było SUCHO. Roślinka dobrej komedii nie dostała wody. Ani z konewki akcji ani z dzbanka scenariusza.A chciałam tylko pośmiać się z kobiecej natury. Z siebie. Bo miało być trochę o mnie, o takich jak ja, po prostu - o kobietach. Niestety kobiet takich, o których rozmawiali główni bohaterowie w moim otoczeniu nie ma. Głupich jak but, nie mających za grosz klasy ani poczucia humoru.A przecież żeby posmiać się z kobiet głupich i wiecznie ziewających nie trzeba wydawać kilkudziesięciu złotych na bilet, ba! nie trzeba wydawać iluś tysięcy złotych na robienie o nich filmu!Może zbyt optymistycznie się nastawiłam, może nazwisko Koterski podziałało, a może moje oczekiwania były zbyt wielkie.Tak czy owak żałuję.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto