Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zima jeszcze się nie skończyła, a już widać jej uboczne skutki na drogach

Redakcja MM
Redakcja MM
Taki widok na ul. Wrocławskiej wywołuje dreszcze. Pojawia się pytanie, co będzie wiosną?
(Fot. Filip Pobihuszka)
Taki widok na ul. Wrocławskiej wywołuje dreszcze. Pojawia się pytanie, co będzie wiosną? (Fot. Filip Pobihuszka) Redakcja MM
Niestety, ale przejeżdżając głównymi ulicami Nowej Soli, już możemy zaobserwować wielkie dziury. Budzą one lęk u niejednego kierowcy.

Jednym z najgorzej wyglądających miejsc jest jak zwykle początkowy odcinek ul. Wrocławskiej, gdzie brukowany pl. Wyzwolenia przechodzi w asfalt. W marcu policzyliśmy wszystkie dziury na stu metrowym odcinku od ulicy Moniuszki do ulicy Wróblewskiego. Było ich wtedy około szesnastu. I choć mamy dopiero 27 grudnia, największe z nich znów straszą i wciąż powiększają się pod naciskiem kół setek aut, jakie przejeżdżają tamtędy w ciągu dnia.- Dziury w drogach?! Toż to słów brakuje żeby opisać, co się dzieje na ulicach! – gorączkuje się pan Paweł, właściciel zadbanego passata. - Mam do wyboru: albo jechać 10km/h albo zostać w domu. No brak słów! – nie kryje emocji nasz Czytelnik. - Ja rozumiem, że nie ma pieniędzy na to, ale na litość boską, mamy XXI wiek! – mówi pan Paweł. - Nie wiem czy to wina materiałów, złego wykonania czy jeszcze czegoś innego, ale każdy wie, jaką parodią są nasze drogi, zwłaszcza te niższego szczebla – dodaje.- Jakbym sobie coś urwał w samochodzie po wjechaniu w dziurę, to już bym się postarał o odszkodowanie u zarządcy drogi – komentuje problem pan Krystian, kierowca starego mondeo. - Mam nadzieję, że w przeciągu najbliższych lat sytuacja na drogach zacznie się poprawiać, bo chyba nie tylko ja zaczynam tracić cierpliwość – dodaje.
Większość najważniejszych dróg w mieście utrzymywanych jest przez Powiatowy Zarząd Dróg. O komentarz poprosiliśmy więc Andrzeja Szymańskiego, pracownika PZD. - Oczywiście, wahania temperatury, z jakimi mieliśmy ostatnio do czynienia robią swoje, ale przyczyn powstawania dziur na naszych drogach jest znacznie więcej – mówi. - Trzeba wziąć pod uwagę, że niektóre z naszych arterii nie były remontowane przez 40 lat, a ówczesne, jak i obecne projekty zakładają, że żywotność takiej drogi to mniej więcej 20 lat. Po tym czasie nadaje się ona tylko do kapitalnego remontu, z wymianą dywanika włącznie – tłumaczy. - Sporo dróg, także tych, którymi my administrujemy, to efekt czynów społecznych z lat 70. czy 80. Przed reformą administracyjną z roku 1999, były to drogi krajowe bądź wojewódzkie. Gdy stworzono powiaty, ogromna ilość zaniedbanych odcinków spadła na barki samorządów, czego nie można powiedzieć o środkach na ich utrzymanie – mówi A. Szymański. - Podejrzewam, że nie tylko nasz powiat jest niedofinansowany – dodaje. Budżet na utrzymanie ulic jakim dysponuje w tym roku PZD to 1,2 mln zł. Samo łatanie dziur pochłania 400 tys. zł. A trzeba pamiętać, że pieniążki te muszą wystarczyć też na odśnieżanie, które tylko w Nowej Soli kosztuje 120 tys. zł. A przecież jest jeszcze szereg prac na drogach, które PZD wykonuje latem. - Bez zabezpieczenia konkretnych środków finansowych, pozostaje nam tylko łatanie. Jedyna szansa na poprawę tej sytuacji, to rządowe programy, podobne do „schetynówek" – komentuje A. Szymański.
Autor artykułu: Filip Pobihuszka, 68 387 52 87, [email protected]
* * *
Jeśli jesteście też na facebooku - zobaczcie, my też tam jesteśmy!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto