Zima utrudnia życie pieszym

Dzisiaj od rana na stargardzkich ulicach widać było osoby odśnieżające chodniki. Jeździły też pługi, które zgarniały śnieg z jezdni. Ale w wielu miejscach zapomniano o pieszych, którzy chcieli przejść z jednej strony jezdni na drugą. Musieli oni najpierw pokonać hałdy śniegu.

- O wyznaczone przejścia dla pieszych słabo zadbano - mówi Grażyna Brining. - Śnieg zalega na zejściach z jezdni na chodnik i ciężko się chodzi.
Największe problemy mieli rodzice z małymi dziećmi i starsi mieszkańcy. Kto prowadził dziecko w wózku, ten wiele razy zakopał się wczoraj w śniegu. 
- Poza miastem wprawdzie jest o wiele gorzej, ale i w samym Stargardzie ciężko się chodzi po ulicach - mówi Stanisława Przybylska. - Przechodziłam przez przejście dla pieszych na ulicy Limanowskiego i mało brakowało, a bym się przewróciła. Na wejściu na chodnik były hałdy śniegu i nikt ich nie sprzątał. Na szczęście utrzymałam równowagę. W tym samym miejscu kilka minut wcześniej inna kobieta nie miała tyle szczęścia. Schodząc z jezdni na chodnik upadła. Wstać pomogli jej inni przechodnie. Na szczęście mieszkance nic się nie stało.
 
- Ja pie..., tak nie powinno być - skomentował w mocnych słowach jeden z pieszych. 
 Problem na przejściach dla pieszych był między innymi dlatego, że jeżdżące po mieście pługi zgarniały śnieg na bok jezdni, a nikt później nie zabierał go dalej. Powstawała więc pułapka na osoby, które chciały przejść na drugą stronę jezdni.
 
- Uczulę ekipy odśnieżające drogi na ten problem - mówi Ryszard Hadryś, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Stargardzie. - Powiem, żeby po przejechaniu pługów oczyszczali też zejścia na chodnik. Problemy są, bo śniegu napadało dużo.

____________________________________________________________________________
Rozkład jazdy MZK PKP PKS