Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zima zaskoczyła (nie tylko) drogowców

Sławek Szota
Sławek Szota
Bałwan w zimie czuje się "jak ryba w wodzie". Dla kierowców, motocyklistów, rowerzystów, pieszych nie jest to zbyt przyjazna pora roku.
Bałwan w zimie czuje się "jak ryba w wodzie". Dla kierowców, motocyklistów, rowerzystów, pieszych nie jest to zbyt przyjazna pora roku. Sławek Szota
Co roku zima zaskakuje drogowców. Część kierowców, tradycyjnie "fachowców od szos" wyśmiewa, a część "klnie w żywy kamień". Jednak zima zaskakuje również kierowców, pieszych, rowerzystów i wszystkich innych ludzi korzystających z dróg.

Niektórzy z  użytkowników samochodów, gdyby sprawdzali prognozy pogody i im zaufali, w ogóle nie zbliżaliby się dziś do swych pojazdów.
Część kierowców uwierzyła, że w tym roku zima została odwołana i nie zainwestowała w zakup opon zimowych. Inni przez różne ważne powody jeszcze ich nie zmienili, bo nie mieli kiedy. Część nie zauważyła, że pogorszyły się warunki jazdy.
Skutki są widoczne na drogach.
Dość dobrze wyglądała dziś nawierzchnia drogi krajowej nr 45 (Opole- Racibórz) choć i tu, przy węźle Rogów, jakaś tajemnicza siła zrzuciła do rowu tira.
W Kłodnicy (droga wojewódzka 423) na zwężeniu pod wiaduktem kierujący busem nie ustąpił (mimo wyraźnego oznaczenia) pierwszeństwa nadjeżdżającemu z przeciwka tirowi. Do kolizji nie doszło, oba pojazdy się zatrzymały i... zaczął się "cyrk". Tir nie mógł ruszyć pod górkę. Musiał się cofnąć dla nabrania rozpędu. Jak się cofnąć, gdy za nim zdążyły już stanąć inne pojazdy? Rozpoczęła się grubsza operacja logistyczna według schematu z zatłoczonego autobusu "Panie, zejdź pan ze mnie, bo ten pode mną chce wysiąść".
Nie mogąc ani jechać do przodu ani zawrócić opuściliśmy z kolegą nasze auto i zakładając odblaskowe kamizelki, udaliśmy się zobaczyć czy nie będziemy z stanie coś pomóc.
Tir ruszył pod górkę, a my wstrzymaliśmy (oczywiście nielegalnie) pojazdy pragnące ruszyć za nim. Większość kierowców się podporządkowała, dwóch nie posłuchało poleceń samozwańców.
Skutek był taki, że za chwilę z obłędem w oczach uciekali, na wstecznym biegu, przed tirem któremu nie udało się wjechać na szczyt wzniesienia i który zaczął się zsuwać.
Aby nie ciągnąć opowieści w nieskończoność- tir jednak stanął i to na szczęście na szerszym odcinku jezdni. Zatrzymane przez nas auta karnie czekały, dzięki czemu mogły ruszyć te z przeciwka. Gdy one przejechały zrobił się wolny pas obok tira, i pojazdy zatrzymane mogły opuścić feralne miejsce.
Po drodze do Zdzieszowic, jeszcze w dwóch miejscach, przydrożne rowy "ozdobione" były samochodami które nie utrzymały się na śliskiej nawierzchni.


Pomału musimy przestawić się na "tryb zimowy". Zima wymaga od nas więcej wyobraźni.
Jestem kierowcą,  jestem rowerzystą, jestem pieszym.
Apel do pieszych - droga hamowania na śliskiej nawierzchni wyraźnie się wydłuża. To, że auto wolno jedzie, nie znaczy, iż się w porę zatrzyma. Nie bierzmy zbyt poważnie naszego prawa do pierwszeństwa na pasach.
To że droga jest czarna, nie znaczy że nie jest oblodzona.
Mamy podział na drogi pierwszej, drugiej i trzeciej kolejności odśnieżania (albo bardziej poprawnie powiedziane "zimowego utrzymania"). Najpierw sprzęt jest kierowany na autostradę, później na drogi krajowe, następnie wojewódzkie itd. Choćby drogowcy "stawali na rzęsach" to i tak mija wiele godzin od zakończenia opadów, zanim dotrą ze sprzętem na  mniej ważne szlaki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto