Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żłobki pękają w szwach? O nowym nie ma mowy!

Redakcja
sxc.hu
Nabór do żłobków zakończony. Wnioski: jest tragicznie. Na lodzie zostało 139 rodzin. O budowie nowej placówki nie ma mowy. Choć miejsce i pomysł jest.

Czym jest żłobek? Technicznie rzecz ujmując - budynkiem, gdzie najmłodsze dzieci mają całodzienną opiekę. A w rzeczywistości? Gorzowianka Karolina Dowda, mama dwuletniego Jasia, bez zastanowienia wylicza, że żłobek to spokój, pewność, bezpieczeństwo, rozwój dziecka, rozsądne opłaty i... wielka pomoc w organizacji codziennego życia. - Nie wyobrażam sobie dziś życia bez żłobka. Jaś też, bo potrafi się obudzić rano i mówić, że chce iść do dzieci - powiedziała nam gorzowianka.Nic więc dziwnego, że co rok chętnych jest więcej, niż miejsc. Przed rokiem nie dostało się około 150 dzieci. W tym naborze, jak wynika z danych magistratu, bez przydziału zostało 139 dzieci. Z kwitkiem odsyłały wszystkie miejskie placówki. W tej przy Słonecznej - na 86 chętnych było 49 miejsc (37 odesłano). Przy ul. Obotryckiej na 99 zgłoszeń przyjęto 66 chętnych. Żłobek przy ul. Wróblewskiego przyjął 56 maluchów, choć podań było aż 125! Przy ul. Obotryckiej spotkaliśmy wczoraj rano dwoje rodziców, których pociechy będą musiały zostać w domu. - Dramatu nie ma, z córką zostanie żona. Choć miało być to dla nas ułatwienie... - mówił młody gorzowianin (nie chciał danych w gazecie). Podobne słowa usłyszeliśmy od wychodzącej z placówki kobiety. - Nie mogę zrozumieć, jak to jest, że rok w rok miejsc brakuje, a nowego żłobka nie ma. Przecież to jest pilniejsza potrzeba niż nowe przedszkole - mówiła kobieta. Liczby to potwierdzają. W zakończonym w kwietniu naborze do przeszkoli były 992 zgłoszenia, a przyjęto 952 osoby. Czyli na lodzie zostało 40 trzylatków, a o miejsce walczyło - w przeliczeniu - 1,04. W naborze do żłobków ten współczynnik wyniósł prawie dwie osoby na miejsce (dokładnie 1,8). Mama dwuletniego Jasia, który do żłobka chodzi, nie ma wątpliwości: nowy żłobek w mieście to konieczność. - Myślę, że wielu gorzowian jest tego samego zdania - powiedziała nam. Co ciekawe, tak samo myślała większość radnych, gdy startowała do wyborów w 2010 r. Budowa żłobka była też w programie wyborczym Tadeusza Jędrzejczaka. A on sam w 2011 r. mówił o nowej placówce dla najmłodszych: „Bardzo jej potrzebujemy. Da oddech rodzicom, pozwoli wrócić im do pracy i zostawić malucha pod dobra opieką. Sprawne miasto, to takie miasto, które dba o takie potrzeby”. Ale niedawno, na pytanie mieszkańca o nowy żłobek, prezydent odpowiedział, że na budowę nie ma szans. Inwestycja pochłonęłaby aż 7 mln zł (według danych z 2007 r.). - Gdyby zmieniły się możliwości miasta albo moglibyśmy liczyć na dofinansowanie z zewnątrz, to prace projektowe mogłyby nastąpić w 2014 r. - tłumaczył Jędrzejczak. Ale na dofinansowanie widoków nie ma. Jest za to miejsce. Działka pod żłobek od lat stoi ogrodzona przy Placu Papieskim, blisko marketu Lidl. Można by tu postawić budynek nawet dla 60-80 dzieci. Ale inwestycji nie ma w wieloletnim planie finansowym i nie będzie realizowana w najbliższych latach.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto