Ofiarą oszustwa o mały włos nie padli rodzice jednego z naszych czytelników, Janusza. "To ja, wasz syn. Kupcie mi doładowanie za 50zł. Piszę od kolegi" - taką wiadomość otrzymał ojciec internauty. Na szczęście zachował czujność i nie dał się podejść złodziejowi.
Jak się okazuje, ta metoda jest doskonale znana policji. - Wyłudzanie doładowań do telefonów nie jest nową metodą działania oszustów. Znana jest funkcjonariuszom zajmującym się ściganiem tego typu przestępstw od kilku lat. Nie odnotowujemy dużej ilości zgłoszeń, jest to zjawisko marginalne - powiedział nam Tomasz Oleszczuk z Zespołu Prasowego KSP.
Czytaj także: Złodzieje kradną samochody "na butelkę". O co chodzi?
- Każda osoba, która otrzyma sms z prośbą o doładowanie konta, powinna najpierw zweryfikować nadawcę takiej informacji aby się upewnić, kto tak naprawdę prosi nas o doładowanie. W przypadku gdy okaże się, że jest to oszust należy złożyć zawiadomienie o oszustwie. Pod żadnym pozorem nie wolno doładowywać konta zanim nie sprawdzimy, czy to nasze dziecko lub znana nam osoba jest w potrzebie. Po złożeniu zawiadomienia o oszustwie wszczynane jest dochodzenie, w ramach którego ustalany jest właściciel telefonu, z którego dokonano oszustwa. Przy użyciu nowoczesnych środków technicznych są duże szanse namierzenia takiej osoby - dodał Oleszczuk.
Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?