Zaczynam się zastanawiać, co w człowieku jest najgorsze. Czy jakakolwiek władza połączona ze złośliwością, czy obojętność na syzyfowy trud innych? Bo w przypadki to ja nie wierzę, jak i w wiele innych rzeczy.
Kiedyś, za poprzedniego „jedynie słusznego” ustroju, gdy trzeba było rozwiązać problem, zbierał się Komitet. Jego ranga zależała od wielkości problemu i środków, których trzeba było użyć. Ustrój minął, Komitety też umarły śmiercią naturalną. Wydawałoby się, że do rozwiązania problemu wystarcza właściciel (zarządca) i problem. Przepraszam – jeszcze chęć jego rozwiązania.
W tekście „Obsrana pamięć” uwypukliłem problem. Ludzie narzekają, ale jakoś każdy po swojemu z nim walczy. Całkowite rozwiązanie problemu leży w rękach zarządcy – czyli proboszcza. Dlaczego nie rozwiązuje go definitywnie, a tylko stosuje półśrodki? Nawet nie marzę, że dostanę odpowiedź na postawione pytania. Jestem pyłkiem (fakt, czasem upierdliwym) na jego drodze. Co mu jakiś Manro będzie mówił, że ma zrobić porządek z ptaszyskami. Lepiej pokazać, kto rządzi, czyli – milczeć i udawać, że coś się robi. A jeśli ludzie narzekają, że tak trudno jest sprzątać, to można im pokazać, że może być jeszcze gorzej.
Dziś, tj. 26 kwietnia 2014 r. o godz. 08.52 zadzwoniła do mnie siostra. „No i co Ci dało napisanie tego tekstu? Przyszłam dziś wyszorować grób dziadków i rodziców, ale cmentarz został pozbawiony wody. Teraz trzeba będzie ją ze sobą przynosić”.
Wg mnie są trzy opcje:
Złośliwe potraktowanie ludzi za odwagę mówienia o problemie
Awaria wodociągów
Oszczędności (woda jest coraz bardziej droga, a za używanie jej na cmentarzu nikt za nie płaci.
Która z nich jest prawdziwa?
Moja Pani, jak usłyszała o ptaszyskach i braku wody, zadała mi pytanie: „Dlaczego nie uruchomicie telewizji? Jest przecież Polsat, jest TVN – oni zajmują się takimi interwencjami”.
W poczcie dostałem linka do informacji – podobny problem z hitchcockowskim horrorem ma również Augustów.
wp.pl/0/d605/01 007.jpg?tsn=1398965573345&zalf=Nowe&wid=8059&p=2&o2=3373764&t=IMAGE&st=JPEG&ct=QkFTRTY0
U siebie w Pucku mam trzy cmentarze i na wszystkich są stare drzewa. Wron i gawronów też jest od diabła i trochę, ale nie na cmentarzach. Okazuje się, że można żyć z ptakami tak, aby sobie nie wchodzić w drogę. Więc może i w Łomży? Na starym zabytkowym cmentarzu?
Manro
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?