Wstrząsająca wiadomość dotarła z Teatru im. Jaracza: nie żyje świetny aktor Dariusz Siatkowski. Miał 48 lat. Był na planie filmowym. Ciało znaleziono w hotelu.
Pochodził z Koszalina, ale jego zawodowa droga nade wszystko wiąże się z Łodzią. Tu, na Przeglądzie Szkół Teatralnych, dostał swoją pierwszą nagrodę. Po studiach związał się z Teatrem im. Jaracza. Znikał z zespołu na krótko i znów wracał.
Stworzył wyraziste role - m.in. Johannesa w "Dzienniku uwodziciela" Kierkegaarda, Segismunda w "Życiu snem" Calderona, Oberona w "Śnie nocy letniej" Szekspira. Za rolę tytułową w "Królu Edypie" Szekspira i za Astrowa w "Wujaszku Wani" Czechowa dostał Złote Maski.
Znają go kinomani (m.in. "Kogel-mogel", "Demony wojny według Goi", "Szabla od Komendanta", "Śmierć jak kromka chleba") i wielbiciele seriali. Wystąpił m.in. w "Fali zbrodni", "Na dobre i na złe", w "PitBullu".
Wielki żal, że już nie zagra. Uroczystości pogrzebowe odbędą się w czwartek w Koszalinie.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?