Zmiany w aplikacji "Warszawa 19115". Mieszkańcy oburzeni. Straż miejska będzie wzywać na przesłuchania?

Przypomnijmy, że przeprowadzony "Raport z badania opinii mieszkańców Warszawy na temat stołecznej Straży Miejskiej" wykazał, iż 65% mieszkańców wskazało, że nie akceptuje problemów z parkowaniem w Warszawie. 90% warszawiaków potwierdza, że walka z nieprawidłowym parkowaniem to zadanie warszawskiej Straży Miejskiej. Wśród kompetencji Straży Miejskiej wskazują to zdecydowanie na pierwszym miejscu.

- Często widzę samochody zaparkowane np. na przejściach dla pieszych albo zajmujące całą szerokość chodnika. Wtedy klikając w telefonie mogłem szybko zawiadomić straż miejską, która zwykle w prawdzie po dłuższym czasie przyjeżdżała wypisać mandaty - napisał do nas jeden z naszych Czytelników. Inni zwracają uwagę, że pozostała tylko opcja w której trzeba zrobić dokładne zdjęcia źle zaparkowanemu autu.

- Muszę załączyć moje dane i wtedy, o czym się przekonałam, zgłoszenie wysyłane jest do SM, która wzywa sprawcę na podstawie wykonanych przeze mnie zdjęć auta. Patrol nawet nie pojawi się na miejscu. Co ciekawe, aplikacja nigdzie nie wspomina, że patrol nie przyjedzie, SM jedynie wystawi mandat na podstawie mojego zdjęcia i… jest możliwe, że to ja będę wzywana na przesłuchania, pod groźbą wysokiego mandatu za niestawiennictwo - grzmi z kolei oburzona Czytelniczka

Obecnie w aplikacji "Warszawa 19115" musimy wybrać "Zgłoś do 19115", następnie "Opisz problem", wybrać kategorię problemu. W zakładce "drogi", jedna z opcji, która nam się wyświetli, to "źle zaparkowane pojazdy". Mamy tutaj dwie możliwości "Zgłoszenie interwencyjne" oraz "Zgłoszenie interwencyjne anonimowe".

Jak czytamy w aplikacji: zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, zgłoszenie przesłane w takiej formie zainicjuje czynności Straży Miejskiej m. st. Warszawy - w zależności od faktycznych potrzeb zostanie niezwłocznie podjęta interwencja lub też informacja będzie weryfikowana.

Dalej możemy dowiedzieć się także co z wzywaniem na świadka autorów zgłoszeń: w sytuacji, gdy ustalony sprawca zaneguje popełnienie wykroczenia lub zebrany materiał dowodowy będzie budził wątpliwości zgłaszający Użytkownik może zostać wezwany i przesłuchany do protokołu w charakterze świadka. Niezgłoszenie się na wezwanie skutkuje brakiem możliwości wyciągnięcia konsekwencji wobec sprawcy wykroczenia - czytamy.

- Zamiast pojechać i ukarać kierowcę zaczęli wzywać na przesłuchania, żądać zeznań nawet jeśli dostali zdjęcia doskonale dokumentujące wykroczenie (...) a doprosić się o sprawny przyjazd w trakcie nielegalnego parkowania to już od dawna nie sposób - czytamy w kolejnej wiadomości.

Zapytaliśmy referat prasowy straży miejskiej o zamieszanie. - Jeżeli sprawca wyprze się. To nie mój samochód, to nie ja parkowałem itd. To oczywiście następuje zanegowanie wykroczenia. W przypadku kiedy jest świadek i zdjęcia po prostu o to znacznie trudniej - słyszymy z referatu prasowego straży miejskiej. Dowiadujemy się także, że w przypadku zgłoszenia przez aplikację może zostać delegowany na miejsce patrol jak dotychczas.- Wydaje mi się, że gdy dochodzi do sytuacji nagłej np. zablokowania drogi pożarowej to jednak częściej dzwonimy na numer 986 niż zgłaszamy w aplikacji - słyszymy. Mieszkańcy jednak twierdzą, że czasem szybciej może być właśnie z pomocą "19115", ze względu na czas oczekiwania na połączenie.

Zaniepokojeni są także tym, że dane zgłaszającego może otrzymać np. popełniający wykroczenie, wezwaniami na świadka pod groźbą mandatu oraz mniejszą liczbą wysyłanych patroli. Do tej pory wynikająca z obowiązującego prawa, konieczność uzupełniania niekompletnych zgłoszeń generowała niepotrzebną pracę zarówno po stronie straży miejskiej, jak i zgłaszającego, ograniczając efektywność działań wobec nieprzepisowo parkujących kierowców - tłumaczy straż miejska.

- Dzięki wprowadzonym zmianom usprawniony zostaje proces przyjmowania i obsługi zgłoszeń. W 2022 r. do Miejskiego Centrum Kontaktu Warszawa 19115 wpłynęło 108 673 zgłoszenia (dot. źle zaparkowanych samochodów), z tego tylko 23 197 stanowiły zgłoszenia kompletne, zawierające wszystkie niezbędne dane umożliwiające procedowanie spraw wszczętych na podstawie otrzymanych zgłoszeń. Oznacza to, że 85 476 zgłoszeń, czyli 79% wymagało wszczęcia dodatkowych czynności, które po wprowadzonej zmianie w znacznym stopniu zostaną ograniczone - dowiadujemy się od referatu prasowego straży miejskiej.

Funkcjonariusze uważają, że dzięki zmianom uda się efektywniej karać kierowców łamiących prawo. Nie pojawiła się jednak odpowiedź na pytanie czy sprawca może wejść w posiadanie danych zgłaszającego - czego obawiają się mieszkańcy.

- Czy to Prezydent Trzaskowki tak się postanowił przypodobać kierowcom przed wyborami? Bo jak prosiłem o zamontowanie słupków przy przejściu dla pieszych blisko szkoły mojego dziecka, to dostałem odpowiedź, że zgodnie z decyzją Prezydenta Trzaskowskiego nie można tam zamontować słupków tylko że mam zawiadomić straż miejską. Okazuje się, że teraz też wezwać straż będzie trudniej - pisze do nas rozgoryczony Czytelnik.

Oprócz aplikacji "Warszawa 19115" powstał też serwis "Uprzejmie donoszę". - Próbowałaś/eś dzwonić do Straży Miejskiej w swoim mieście? Wiemy jak to działa. Funkcjonariusze SM odwiedzają miejsce zgłoszenia po kilkunastu godzinach i "nie stwierdzają naruszenia" - czytamy na jego stronie głównej. Podobnie jak w aplikacji po wypełnieniu kilku pól (miejsca zdarzenia, zdjęcia, jaki przepis jest złamany) wysyłamy zgłoszenie z wykroczeniem. Taka forma ma pomóc osobom, które nie mają czasu zgłaszać telefonicznie problemów.

Autorzy serwisu zwracają uwagę, że karanie recydywistów patoparkowania to żmudna praca, polegająca na znajdywaniu odpowiedzialnych. Ma to być ogólnopolskie rozwiązaniem, pomagające mieszkańcom w nierównej walce z recydywistami parkowania, a formularz stworzono tak by zgłoszenia nie były niekompletne i z tego powodu odrzucane.