Znany lekarz przewidział przebieg drugiej fali COVID-19. Tak polski rząd zmarnował cenny czas
Uzasadniony strach
- Dlaczego boimy sie tej jesieni? Bo prócz kilku tysiecy przypadków dziennie i setek zgonów z powodu fali epidemii na którą sie zanosi, bardzo się boimy chaosu, przez ktory ktoś nie doczeka pomocy. A obwinią nas Na razie nie widzimy ani przygotowań, ani spójnego planu - pisał dr Jakub Kosikowski. Faktycznie wraz z samym początkiem jesieni mogliśmy zaobserwować lawinowy wzrost pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2. Dwa tysiące dodatnich, trzy tysiące dodatnich, pięć tysięcy dodatnich - informowało z dnia na dzień Ministerstwo Zdrowia. Dziś zmagamy się już z dwucyfrową liczbą nowych dziennych zakażeń. Chaos? Nie da się udawać, że go nie ma. Przepełnione szpitale, brak wystarczającej ilości zaawansowanego sprzętu medycznego, brak logiki we wprowadzaniu kolejnych obostrzeń. I wreszcie słynne zrzucenie winy na lekarzy. Tutaj wystarczy zacytować słynne słowa wicepremiera Sasina. "Niestety występuje taki problem, jak brak woli części środowiska lekarskiego (...) Oczywiście bardzo wielu lekarzy, pielęgniarek, personelu medycznego z wielkim poświęceniem wykonuje swoje obowiązki, ale część tych obowiązków wykonywać nie chce" - mówił na antenie radiowej Jedynki.