Lata całe najważniejszym dla mnie był południk 20, który przebiega przez Kraków. Nawet nie wiem dlaczego. To znaczy nie wiem dlaczego Polskę ograniczyłam do tego konkretnego południka. A przecież południk 15 jest ważniejszym. Określa czas środkowoeuropejski.
Kilka lat temu nastąpiło ,,odkrycie" naszego południka. Tylko jak ściągnąć do niego turystów? Niech niewidzialne stanie się widzialnym. Tak zrobiono w Budziechowie.
,,Gazeta Lubuska" regularnie opisywała niemiłe przygody pasjonatów. Głaz narzutowy, globus, strzałki N-S. Wszystko jak powinno być. Tyle, że na odludziu. Globus znikał. Bo nastały czasy wybierania wszystkiego co można sprzedać jako złom.
A ja już chciałam tam być. Wieczorami warowałam w redakcji, żeby wiedzieć wcześniej co będzie pisać w gazecie. Zniknął, nie jadę. Jest? Jeszcze nie. Jest? Tak. Mnie nie pasowało. Zniknął. Ależ były emocje! I w jakimś momencie – Jest! Może będzie dłużej. Przy południku pojawiła się straż obywatelska.
Czasu nie traciłam. Ale sam kamień? Trochę mało. Doszło Lubsko. Do Budziechowa oczywiście na piechotę. Było z przygodami i wesoło.Aż objawił się kamień. Z globusem na szczycie. I strażnikiem obywatelskim. Nie ufał nam. Nie wiem dlaczego. Dwie starsze panie, dwójka małych dzieci i jedno nieco większe. Zdjęcia, oglądanie, dyskutowanie. Zupełnie nam się nie nudziło. Może strażnik obywatelski chciał ciszy? Ale – jak sam powiedział – przez tydzień nikt w to miejsce nie zaglądał. Nawet złomiarze. Czyli mogliśmy rzeczywiście służyć za tłum.
Po nasyceniu się południkiem, powrót do Zielonej Góry. Może na piechotę? Oczywiście, że tak. Sił starczyło do Jasienia. Padliśmy na przystanku PKS.
Wycieczka zaintrygowała znajomych.- Jak wygląda ten południk?- Jak na zdjęciach.- Ależ tam nic nie ma.- Czy to ważne?! Ważna jest przygoda. A była wspaniała.
Kilka miesięcy temu, przy okazji innego wypadu turystycznego, zahaczyliśmy o Lipinki Łużyckie. I miłe zaskoczenie. Prawdziwy i żywy 15 południk. Od razu przypomniała się przygoda z Budziechowa. Miejscowi takich dziwaków jeszcze nie widzieli. No to zobaczyli!
Niby nic wielkiego. Ale liczy się przygoda. Nawet z czymś co jest niewidzialne.
Warto nie przeoczyć takich punktów przy turystycznych wyprawach.
* * *
Zobacz nas na facebooku:
strona portalu Moje Miasto Zielona Góra
strona bezpłatnego tygodnika miejskiego MM Moje Miasto Zielona Góra
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?