Znikają fragmenty warowni krzyżackiej na Górze Zamkowej

5 lipca 2011 roku w naszej Gazecie Pomorskiej ukazał się artykuł zatytułowany „Mur zabytku może runąć?" Pan Henryk Kuziemski w artykule sygnalizował i pokazał na załączonym zdjęciu możliwość przewrócenia się muru, mimo postawionej podpory.
Po upływie półtora roku, postanowiono podreperować zabytkowy mur. Pani rzecznik prasowa urzędu informowała, że południowa część była budowana w latach 50, ubiegłego wieku i że wojewódzki konserwator zabytków wyraził zgodę na częściową rozbiórkę.
Jaki jest na dzień dzisiejszy stan zabytku? Otóż, fachowcy przyszli z maszyną, przecięli mur w części pochylonej, rozebrali do poziomu przechyłu. I co dalej? Czas zrobi swoje a mur o trzy metry krótszy nie będzie miał znaczenia . Skraca się go, od zakończenia wojny.
Metalowa podpora zapewnie zostanie wykorzystana w składnicy złomu. Wszystko przechodzi do normalności po kierunkiem włodarzy miasta. Przecież można było - już wcześniej - fragment oczyścić z fundamentem włącznie, zaizolować, przemurować, zabezpieczyć i dostosować do otoczenia.
Nadal bezpowrotnie znikają fragmenty warowni krzyżackiej. W grudniu 2011 roku rozebrano fragment pozostałości pomieszczeń przyległych do kaplicy. O innych fragmentach nie będę wspominał.