Marek Pruszyński z Targówka nie wyobraża sobie życia bez sąsiadów. – Bardzo chętnie spotykam się ze znajomymi z mojego bloku, a zwłaszcza z rodziną, która mieszka naprzeciwko mnie. Odwiedzamy się nawzajem, rozmawiamy przy ciastku, wspólnie oglądamy telewizję… Ogólnie miło spędzamy razem czas – mówi.
Jednak wiele osób żyjących w Warszawie nie utrzymuje żadnych kontaktów z sąsiadami. Tłumaczą się brakiem czasu, zmęczeniem po intensywnym dniu poza domem lub po prostu brakiem ochoty. – Mam rodzinę, grono znajomych z uczelni. Od trzech lat wynajmuję mieszkanie na Mokotowie, ale przyznam szczerze, że relacje z sąsiadami kończą się na „dzień dobry”, a i to nie zawsze – przyznaje bez żalu Karolina. – Nie odczuwam takiej potrzeby, nie są mi potrzebni do szczęścia. Nic mnie z nimi nie łączy – dodaje.
Zobacz:**Zrób "coś" z sąsiadem**
I właśnie z myślą o takich osobach swoją działalność prowadzi od marca tego roku Q-Ruch Sąsiedzki. – Chcemy zbliżać do siebie ludzi, którzy mieszkają blisko siebie, ale są sobie obcy – tłumaczy Karolina Kopińska. Sukces ubiegłorocznego Dnia Sąsiada skłonił ją do tego, żeby z jeszcze większą mocą inspirować warszawiaków do wzajemnego poznawania się i współpracy. – W 2010 r. to sąsiedzkie święto obchodziły trzy dzielnice: Ochota, Mokotów i Śródmieście. Tym razem dołączą do nich obie Pragi oraz Ursus – informuje.
Wspólne sadzenie roślin, wymiana ubrań, konkurs ciast...
Co się działo rok temu? W każdym z ponad trzydziestu miejsc dorośli i dzieci mogli brać udział w akcjach integrujących lokalne społeczności. Program imprez ustalany był na podstawie propozycji mieszkańców. Wspólne sadzenie roślin na podwórkach, warsztaty plastyczne, konkurs ciast, wymiana ubrań i sprzętu domowego, występy artystyczne. - W jednym z miejsc wielką atrakcją dla dzieci była zabawa w pianie. Z kolei gdzieś indziej mieszkańcom udało się sprowadzić na podwórko kucyka – opowiada z radością Karolina Kopińska.
Tym razem szykuje się jeszcze większa porcja atrakcji. Podczas Dni Sąsiada, które odbędą się 27 i 28 maja, aż w pięćdziesięciu miejscach stolicy będzie można przekonać się, że dobre relacje sąsiedzkie w stolicy są możliwe.
Zobacz: Krewki sąsiad wpadł w szał. Zniszczył auto na parkingu
– To święto ma zachęcać do zainicjowania działań w środowisku lokalnym. O Warszawie panuje bowiem opinia, że stwarza atmosferę alienacji, trudno ją ożywić. Udowadniamy, że nawet w naszym mieście da się żyć w dobrych relacjach z sąsiadami, okazywać im życzliwość, wspólnie przyczyniać się do dbania o najbliższe otoczenie – podkreśla założycielka Q-Ruchu Sąsiedzkiego. I radzi: - Na początek zacznijmy mówić „dzień dobry”. Wyjdźmy z mieszkań, dajmy się poznać sąsiadom. Wystarczy przełamać pierwsze lody, a relacje szybko ulegną ociepleniu. Okaże się, że obok nas mieszkają sympatyczni ludzie, z którymi warto spędzać czas – podsumowuje.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?